PolskaGwiazdy biznesu

Gwiazdy biznesu

Przedsiębiorcy coraz chętniej proszą o biznesową radę speców od ezoteryki, choć podobny efekt osiągnęliby, mówiąc sobie sto razy: „Dam radę”.

24.12.2007 | aktual.: 24.12.2007 12:43

Na targach medycyny naturalnej zatrzymuje się przy moim stoisku starszy pan – opowiada tarocista Piotr Horn. – Mówi: „Panie, bo ja mam dolary i muszę je zamienić na euro, bo mówią, że dolar spadnie. Wymieniać czy nie?”. Żal mi się emeryta zrobiło-, postawiłem mu tarota za darmo. Wyszło, że ma zamieniać te dolary. Zmartwił się: „Wie pan, ja na tej wymianie mogę stracić 400 tysięcy złotych”. Kilkanaście osób z podobnymi problemami i podobnym majątkiem to stali klienci Piotra.

W Polsce z ezoteryki żyje około 30 tysięcy osób – wróżek, tarocistów, astrologów. Większość gotowa jest doradzać przedsiębiorcom, nieliczni już przygotowali kompleksową ofertę dla firm. Czy ezoteryczni doradcy odbiorą klientów doradcom racjonalnym?

– Życzę im powodzenia. Ja w takie rzeczy nie wierzę – zapewnia analityk finansowy Kamil Sawoń. – Decyzje powinny być oparte na analizie- sytuacji, ryzyka oraz potencjalnych korzyści. Korzystanie z usług wróżek to oznaka słabości wewnętrznej, a przerzucanie odpowiedzialności na magię świadczy o małej samodzielności – ocenia.

Naiwna psychologia

– Do wróżki przychodzi najczęściej osoba w desperacji lub kiedy jest przeświadczona, że prześladuje ją pech – twierdzi Izabela Kielczyk, psycholog biznesu. – Wtedy nic nie traci na takiej wizycie. – Większość ludzi trafia do wróżbitów lub tarocistów na życiowym rozdrożu – przyznaje Piotr Horn. Ale dodaje: – Bo przecież w zasadzie cały nasz kraj stoi na rozdrożu i każdy ma powód, aby pójść po poradę. Ola Niedaszkowska zwróciła się do Piotra, gdy jej firma medycyny naturalnej była bliska bankructwa. Prognoza: pierwsze pół roku Ola przebrnie, później długi zjedzą firmę. – Według Piotra powinniśmy podjąć współpracę z innymi firmami i poszerzyć ofertę – wspomina Ola. – Uruchomiliśmy więc warsztaty medycyny naturalnej, wydaliśmy książkę, odnieśliśmy sukces.

W Łodzi działa firma Pro Astro, której właścicielką jest astrolog Olga Gieraga. Zajmuje się astrologicznym doradztwem dla biznesu. – Generalnie- nie wierzyłam w takie rzeczy. Ale narzeczonemu zależało na moim rozwoju – mówi Agata Romanowicz, klientka. Po podaniu daty oraz miejsca urodzenia, a także odpowiedzi na pytania: kim jest, jaki ma życiowy cel, po co przyszła, Agata usłyszała, że jeśli tylko spróbuje, to uda jej się znacznie poprawić swoje życie. Dostała od Olgi namiary na konkurs, w którym można było otrzymać unijne pieniądze na własną działalność. 500 chętnych na 20 ofert. – Po miesiącu okazało się, że jestem w szczęśliwej dwudziestce – wspomina Agata. Pieniądze przeznaczyła na uruchomienie firmy produkującej filmy dokumentalne i wideoklipy.

– Wróżbici to taka naiwna psychologia, która czasami może zadziałać – wyjaśnia psycholog Izabela Kielczyk. – Gdy wróżka powie: „Będziesz szczęśliwy, a twoja firma osiągnie zysk”, to taka osoba może nastawić się pozytywnie i jej się uda. Ale częściej straci kontrolę nad własnym życiem.

– Wróżeniem w biznesie zajmuję się od końca lat 90. – wyznaje sławna w Polsce Wróżka Oktawia. – Zadzwonił do mnie właściciel ogromnej firmy i narzekał, że giełda leci. Powiedziałam, że leci do piętnastego, od piętnastego do dwudziestego będzie górka-dołek, od dwudziestego drugiego pójdzie w górę, więc niech się wstrzyma ze sprzedażą akcji.

Klient tak zrobił i zarobił, a Wróżka Oktawia pokochała wróżenie w biznesie. – Koleżanka przyniosła mi mnóstwo książek z zarządzania, marketingu, medycyny i prawa. Bo połowa sukcesu to operować językiem klientów – wyjaśnia.

W bazie danych ma około tysiąca biznesowych klientów. – Niektórych prowadzę od 24. roku życia, oni teraz mają po 40 lat. Zaczynali od 100 złotych, obecnie ich majątek liczy się w milionach. Czasem przynoszą po 20 życiorysów i ja mam wybrać pracownika. Biorę pod uwagę datę urodzin. Patrzę, czy współgra z liczbami szefa – opowiada. – Pracodawca powinien kierować się wyłącznie kryteriami związanymi z kwalifikacjami i kompetencjami kandydatów – mówi Piotr Palikowski, dyrektor generalny Polskiego
 Stowarzyszenia Zarządzania Kadrami. – Przyjmowanie dodatkowych niemerytorycznych kryteriów związanych na przykład z płcią, wiekiem, wyznaniem bądź rasą kandydatów to nic innego jak dyskryminacja. Tarot czy przepowiednie wróżki to taka sama forma dyskryminacji jak odrzucanie kandydatów ze względu na wyznanie lub płeć.

– Dla mnie to jest przede wszystkim zarabianie kasy na głupocie ludzi – uważa ksiądz Kazimierz Sowa, dyrektor TVN Religia. – Mam znajomych wśród biznesmenów i żaden się wróżki nie radzi. Skąd tu ksiądz? Bo nasi ezoteryczni rozmówcy oraz ich klienci deklarują, że są katolikami. Tymczasem Kościół ma jasne stanowisko w takich sprawach: – Jakiekolwiek wróżby są niezgodne zupełnie z wiarą chrześcijańską – wyjaśnia ksiądz Marian Piątkowski, ogólnopolski koordynator egzorcystów.

Gwiazdek nie przestawię

– Zauważyłam, że coraz więcej osób korzysta z wróżenia w biznesie – mówi psycholog Izabela Kielczyk. – To jest wygodne. Ja, doradzając w biznesie, wymagam pracy nad sobą, a terapia trwa minimum trzy miesiące, dwa razy w tygodniu. A klienci wróżki wiedzą, że dostaną złotą poradę w krótkim czasie.

Nawet astrolog Ola Gieraga przyznaje, że rozwój przedsiębiorstwa to głównie ciężka praca, nie czary: – Skończyłam studia na kierunku organizacja i zarządzanie oświatą. Przeszłam szczeble od sprzątaczki, przez gońca, sekretarkę, specjalistę, menedżera, po dyrektora. Klienci mogą liczyć na moją znajomość zarządzania, a nie tylko oczekiwać czarownicy, która poprzestawia im gwiazdki.

Ewa Koszowska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)