"Gwarantowane staże i godne wynagrodzenie". Tak NRPiP chce zatrzymać pielęgniarki w Polsce
• Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych chce wprowadzić gwarancję stażu dla absolwentów i wynagrodzenia w wysokości 103 proc. średniej krajowej
• To ma powstrzymać młode pielęgniarki i położne przed wyjazdem za granicę
• Pomysł został już przedstawiony w Ministerstwie Zdrowia
17.06.2016 | aktual.: 17.06.2016 15:36
- Nic mnie tu nie trzyma. Pielęgniarstwo wybrałam z powołania, ale za pensję, którą tu oferują, nie będę w stanie żyć w Polsce na przyzwoitym poziomie. Mam już zaplanowany wyjazd do Niemiec - mówi Wirtualnej Polsce Ania, studentka ostatniego roku pielęgniarstwa na Wydziale Nauki o Zdrowiu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Martyna, studentka drugiego roku pielęgniarstwa wciąż się waha. - Nie chciałabym zostawiać całej rodziny i znajomych. Liczę na to, że coś się zmieni. Cały czas czekam - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.
Zgodnie z danymi zebranymi przez Naczelną Radę Pielęgniarek i Położnych, w ciągu ostatnich 10 lat prawie 16 tys. pielęgniarek ubiegało się o zaświadczenie potwierdzające kwalifikacje do wykonywania zawodu. Taki dokument umożliwia legalną pracę na terenie całej Unii Europejskiej. - Zależny nam na tym, by zbudować strategię naprawy świadczeń pielęgniarskich. Miałaby ona zmierzać do tego, aby jak największa liczba pielęgniarek posiadających dyplomy chciała pracować w tym zawodzie w Polsce. Byłoby dobrze, żeby wszyscy absolwenci, a nie - jak obecnie - mniej niż połowa z nich, zasilali szeregi polskich szpitali i innych placówek - mówi Wirtualnej Polsce prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych Zofia Małys.
Gwarantowany staż, wyższa pensja
Co roku pielęgniarstwo i położnictwo na uczelniach wyższych kończy około 5 tys. absolwentów. Z danych NRPiP wynika, że początkujący w tych zawodach zarabiają od 1,6 do 2,5 tys. złotych brutto. Dlatego większość z nich wybiera pracę poza granicami kraju. Dla porównania, w Niemczech pielęgniarka pracująca w domu pomocy społecznej zarobi ok. 1,5 tys. euro, a w Belgii może dostać, w przeliczeniu na polską walutę, od 8 do 13 tys. zł. Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych chce zacząć konkurować z tymi ofertami.
- Proponujemy gwarantowane staże po ukończeniu studiów dla przynajmniej 80 proc. absolwentów i wynagrodzenie w wysokości 103 proc. średniej krajowej pensji. Byłoby dobrze, gdyby ministerstwa przychyliły się do naszej propozycji – mówi Wirtualnej Polsce Zofia Małys. Zaznacza także, że stawki, które otrzymują pielęgniarki i położne, są niewspółmierne do odpowiedzialności oraz obciążenia psychicznego i fizycznego w tym zawodzie. - Nie każdy ma taką odporność, by asystować i uczestniczyć w umieraniu człowieka. Pielęgniarki tego doświadczają - dodaje Małys.
Naczelna Rada zaznacza, że gwarantowane staże nie byłyby przymusowe oraz nie miałyby charakteru „odpracowywania” studiów. – Mają być dobrowolne i w formie zachęty, a nie przymusu. Chcemy wyjść naprzeciw naszym młodym koleżankom. Bardzo zależy nam na tym, by po pierwsze zostały w kraju, a po drugie w zawodzie – tłumaczy Wirtualnej Polsce Małys. - Jeśli młoda pielęgniarka od razu po studiach zobaczyłaby, że wykonując swój zawód w Polsce nie dostanie minimalnej płacy, a ma szansę na 2,5 a nawet 3 tys. zł, zastanowi się. Może popracuje rok, dwa, a w międzyczasie coś w pielęgniarstwie się zmieni i zostanie w kraju? - dodaje.
"Droga donikąd"
Rozwiązanie NRPiP zostało już przestawione w Ministerstwie Zdrowia. - Nie jestem w stanie określić ram czasowych, w których miałby powstać i zostać wdrożony nasz projekt. Póki co rząd nie podjął rękawicy. Do tej pory nie odniesiono się do naszej propozycji – mówi prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.
- Prawdopodobnie taki pomysł nie będzie miał szansy na realizację ze względu na barierę finansową. Nikt też przecież nie zagwarantuje, że pielęgniarka po odbyciu takiego stażu, nie wyjedzie za granicę - mówi Wirtualnej Polsce Maria Ochman, przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ „Solidarność”.
Wciąż malejąca liczba pielęgniarek ma ścisły związek z demografią. To także bardzo trudny zawód, który jest nieatrakcyjny pod względem finansowym i społeczno-politycznym. - Z takim zjawiskiem borykają się także kraje zachodnie. Gdyby nie mieli takiego problemu, polskie pielęgniarki nie miałyby gdzie wyjeżdżać - zauważa Ochman. Dodaje, że przede wszystkim należy dyskutować nad systemem opieki zdrowotnej jako całości. - Pomysł NRPiP to droga donikąd - ocenia.