Gwałcił nastoletnią córkę - posiedzi 12 lat
"Polski Fritzl", jak określiły media Krzysztofa B. spod Siemiatycz, spędzi w więzieniu 12 lat. Sąd Najwyższy podtrzymał wyrok dla mężczyzny skazanego za wieloletnie gwałcenie nastoletniej córki i znęcanie się nad rodziną.
14.07.2011 | aktual.: 14.07.2011 12:54
Kasacja adwokata Krzysztofa B. została przez Sąd Najwyższy uznana za "oczywiście bezzasadną". Obrońca zarzucał sądom niższych instancji naruszanie prawa i błędne uznanie oskarżonego za winnego - tym bardziej, że córka Krzysztofa B. pod koniec procesu wycofała swoje zeznania.
Prokurator i sędziowie Sądu Najwyższego podtrzymali wyrok 12 lat więzienia wydany przez białostocki Sąd Apelacyjny we wrześniu 2010. Lech Paprzycki, sędzia SN uzasadniał: Rodzina kazirodcza, a taką była rodzina Krzysztofa B., koncentruje energię na ukrywaniu patologii, jaka tę rodzinę toczy.
Stosunki panujące w rodzinie Krzysztofa B. zostały opisane przez prokurator Małgorzatę Wilkosz-Śliwę, korzystającą z psychologicznej opinii sporządzonej przez biegłego. - Ojciec - dominujący, matka - wycofana i niemogąca poradzić sobie z własnymi problemami, nastoletni syn dotknięty nastoletnią chorobą sierocą i córka Alicja B., pozostawiona ze swym dramatem samej sobie - wymieniała.
Sprawa dręczonej i gwałconej przez ojca nastoletniej Alicji B. pojawiła się w mediach we wrześniu 2008 r. Na jaw wyszło wówczas, że Krzysztof B. przez wiele lat fizycznie i psychicznie znęcał się nad rodziną, a swą córkę gwałcił, w wyniku czego urodziła dwoje dzieci. Krzysztof B. miał nakazać pozostawienie ich w szpitalu. Ojca zatrzymano po tym, jak 24-letnia dziś dziewczyna zdecydowała się opowiedzieć o sprawie policji.
Krzysztof B. zaprzeczał, by zmuszał do czegokolwiek córkę, twierdził nawet, że to ona zachęcała go do intymnych relacji. Alicja B. pod koniec procesu wycofała zeznania obciążające ojca. Sądy uznały jednak, że mówiła prawdę wtedy, gdy zdecydowała się ujawnić swój dramat.