Gwałciciel pobity w poznańskim areszcie
Przebywający w poznańskim areszcie Krzysztof J. został pobity najprawdopodobniej przez innych osadzonych. Jego stan był na tyle poważny, że musiano go przewieźć do szpitala. Mężczyzna trafił do aresztu po tym, jak usiłował zgwałcić własną żonę.
Krzysztof J. pochodzi z Wągrowca. Został aresztowany za usiłowanie zgwałcenie kobiety.
- Z tego, co mi wiadomo, usiłował zgwałcić własną żonę - przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską Jan Kurowski, rzecznik prasowy Aresztu Śledczego w Poznaniu.
Z informacji „Głosu Wielkopolskiego” wynika, że do usiłowania gwałtu miało dojść na oczach dziecka, a sąd uznał Krzysztof J. za niepoczytalnego i nakazał umieszczenie w zakładzie psychiatrycznym. Jednocześnie uznano, że jest na tyle niebezpieczny, iż do czasu przeniesienia go do wskazanej placówki, ma przebywać w areszcie w Poznaniu.
Tutaj miało dojść do linczu – podczas jednego ze spacerów miał zostać pobity przez innych osadzonych w areszcie.
- Na razie nie mówimy o linczu, ponieważ dopiero trwają czynności mające wyjaśnić, co się dokładnie stało – wyraźnie zaznacza Kurowski. – Mogę jedynie potwierdzić, że 14 lutego nasi funkcjonariusze zauważyli powierzchowne obrażenia na ciele jednego z osadzonych, wskazujące na udział osób trzecich, ale ten nie chciał przyznać, co się stało – dodaje.
Po zbadaniu mężczyzny lekarze podjęli decyzję, że musi on zostać przeniesiony do szpitala. Podobno wymaga nawet operacji czaszki. Czynności wyjaśniające, co się dokładnie stało, mają potrwać do końca tygodnia. Wszystko jednak wskazuje na to, że mogło dojść do linczu. Podobne incydenty nie są rzadkością w aresztach i więzieniach – sprawcy przestępstw na tle seksualnym bywają ofiarami agresji ze strony innych więźniów.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .