Grzegorz Schetyna odpowiada Donaldowi Tuskowi: w PO musi być zespół zarządzający między wyborami
- Trzeba w dobry sposób zorganizować bieżące zarządzanie partią. W największych partiach szef zostaje premierem, a partią zarządza sekretarz generalny. Uważam, że w tak dużej partii jak PO musi być zespół, który zarządza partią między wyborami - tak Grzegorz Schetyna w Radiu ZET skomentował słowa Donalda Tuska z wywiadu dla "Polityki". Premier, odnosząc się do możliwego starcia ze Schetyną w wyborach na przewodniczącego PO, powiedział, że „przywództwa się nie negocjuje, ale zdobywa i traci”.
05.06.2013 | aktual.: 05.06.2013 10:30
- Będziemy rozmawiać - zaznaczył Schetyna i ocenił, że "to kwestia takich zapisów statutowych, które zagwarantują mocną pozycję przewodniczącego, a z drugiej strony skuteczne funkcjonowanie partii i wygrywanie następnych wyborów". - Trzeba połączyć jedno z drugim - zaznaczył.
Przyznał, że nie liczy szabli. - To nie jest tak, że wewnątrz Platformy będzie trwać jakiś bój i jakaś wojna. To jest absurd. Można się różnić, można się dzielić, ale kiedy będą już ostateczne wybory, to trzeba zakasać rękawy. Bez względu na to, jakie będzie rozstrzygnięcie - zadeklarował Schetyna.
Jednocześnie zaznaczył, że po sześciu zwycięstwach trzeba znaleźć nowy początek. - Tak rozumiem słowa premiera o adrenalinie i chęci wygrywania - powiedział, odnosząc się do wywiadu Tuska dla "Polityki".
Schetyna nie chciał rozważać scenariusza, w którym Tusk zostaje przewodniczącym Komisji Europejskiej i odchodzi z polskiej polityki.
- Nie ma takiej opcji dzisiaj i nie sądzę, żeby ona pojawiła się w perspektywie najbliższych miesięcy. Ta polska szansa w Brukseli jest na razie bardzo iluzoryczna. Ona się otwiera, ale pojawi się dopiero w przyszłym roku po wyborach do europarlamentu - ocenił Schetyna.