Grzegorz Schetyna: nie będzie przyspieszonych wyborów
- Premier nie może ferować wyroków. Musi poczekać, aż postępowanie będzie skończone. To jest kwestia dni. Nawet nie tygodni - powiedział Grzegorz Schetyna w "Kropce nad i". Skomentował też sprawę ewentualnych zmian personalnych w rządzie. - Rząd nie może być zakładnikiem poniedziałkowego wydania tygodnika "Wprost" - stwierdził polityk Platformy.
Schetyna nie chciał oceniać ministra Bartłomieja Sienkiewicza ws. afery podsłuchowej. Dodał, że to premier ocenia ministrów i trzeba jego zapytać o ocenę Sienkiewicza.
- Każdy minister ma prawo do prywatności (...). Często jest tak, że ochrona rządu zostaje z tyłu i nie ingeruje w te spotkania - powiedział Schetyna pytany o aferę taśmową. Zaznaczył, że "jeżeli chodzi się w miejsca publiczne, to nie opowiada się o polityce".
- Kiedy są prywatne rozmowy, to z prywatnego portfela powinny być rozliczane - powiedział Schetyna o kwestii płacenia służbową kartą za spotkanie ministra Sikorskiego z Rostowskim.
Wcześniejsze wybory? Schetyna ocenił, że nie, gdyż jego zdaniem "opozycja jest zbyt wątła i słaba". - Oni nie pracują ze sobą - stwierdził. Polityk PO podkreślił, że najprawdopodobniej nadchodzące wybory odbędą się zgodnie z terminem konstytucyjnym.
Zdaniem Schetyny PO ma szanse na wygranie wyborów.
- Rozmawiałem wczoraj z Pawłem Grasiem na ten temat. Było mu głupio - odpowiedział Grzegorz Schetyna, pytany o fragment rozmowy byłego rzecznika rządu Pawła Grasia z prezesem PKN Orlen Jackiem Krawcem. W nielegalnie nagranej rozmowie Graś mówi, że po przegranej G. Schetyny w wewnątrzpartyjnych wyborach na Dolnym Śląsku "ludzie odetchnęli, jakby ktoś ich wyprowadził z niewoli egipskiej". Schetyna pytany o to, czy został przeproszony za tę wypowiedź, odpowiedział, że nie oczekiwał tego.
"PiS może chcieć to wykorzystać"
Schetyna pytany, czy ma osobistą satysfakcję z upublicznienia taśm z udziałem jego kolegów z partii, powiedział "to śmiech przez łzy. - To uderzenie w Platformę i w rząd - dodał.
- Wiele rządów upadało przez nagrane rozmowy, upadały gazety. W polityce trzeba się pilnować i to wszystko - powiedział.
- Ta jedyna rozmowa między Sienkiewiczem a Belką jest prawnie, konstytucyjnie trudna. Może podważać zapisy konstytucyjne - ocenił. Jego zdaniem "PiS może chcieć to wykorzystać". Nie sądzi przy tym, by Marek Belka miał stanąć przed Trybunałem Stanu.