Grzegorz Schetyna: Kibice z Rosji nie będą analizować przyczyn katastrofy smoleńskiej
Dzielenie się swoim nieszczęściem i narodową traumą jest czymś, czego nie rozumiem. Porównałbym to do demonstracji w obronie Telewizji Trwam w Brukseli: skuteczności żadnej oprócz strat i szkód dla wizerunku Polski. Wydaje mi się, że to jest cel tych, którzy organizują takie demonstracje - powiedział Grzegorz Schetyna w audycji "Gość Radia Zet". - Rosyjscy kibice przyjeżdżają do nas kibicować swojej drużynie, a nie analizować przyczyny katastrofy smoleńskiej - mówił Schetyna.
06.06.2012 | aktual.: 06.06.2012 10:35
: A gościem Radia ZET jest Grzegorz Schetyna, PO, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. : Pomocnik Donalda Tuska na boisku, czy będzie pan pomocnikiem w rządzie? : Ja jestem, gram na pozycji pomocnika. : No tak, ale czy będzie pan grał... : A pomocnik pomaga całej drużynie, jak sama nazwa wskazuje. : Tak, ale czy po Euro wejdzie pan do rządu, czy pan chce wejść do rządu w ogóle. : A to nie wiadomo, na razie mamy Euro przed sobą i tym żyjemy. : No dobrze, ale Euro to nie koniec świata, ale to nie będziemy żyć tylko piłką. Ale czy w ogóle chciałby pan być w rządzie, widzi pan siebie w rządzie, czy... : Nie rozmawiałem o tym, byłem w rządzie przez dwa lata i to był taki dobry, intensywny czas. A potem byłem także w innych miejscach. Dzisiaj rząd jest po kilku miesiącach funkcjonowania, więc żeby podsumować jego dokonania dotychczasowe potrzebny jest czas i myślę, że w naturalny sposób premier będzie takie podsumowanie robił po roku, po pierwszym roku rządu, czyli jesienią.
Czy to będzie skutkować jakimiś zmianami? Zobaczymy. : A czy Euro będzie testem dla ministrów? : Na pewno tak, dla całego rządu, dla całej koncepcji, którą realizowaliśmy przez sześć lat. Organizację Euro otrzymaliśmy w 2006 roku, ale to wszystko zaczęło się w 2007 roku, po naszym zwycięstwie wyborczym. I po powołaniu poprzedniego rządu. Więc to jest nasza odpowiedzialność i to będzie ocena dla tych pięciu lat. : No, zaczęło się wcześniej, bo dokumenty podpisywała minister finansów Zyta Gilowska, przedtem podpisywał premier Belka, także to nie jest tak... : Mówię, tak, te podanie, aplikacje do UEFA przed otrzymaniem imprezy, natomiast już same decyzje lokalizacyjne, to wszystko już było na naszej głowie i to była nasza odpowiedzialność. Ale oczywiście to jest nasze wspólne osiągnięcie, polskie osiągnięcie. : A czy to jest tak, że osiągnięcia Donalda Tuska będą zależały od osiągnięć piłkarzy jeżeli nasi przejdą, wygrają? : Nie mam takiego wrażenia. To znaczy na pewno to będzie wpływać na atmosferę w Polsce,
na poziom optymizmu. : Czy PO pójdzie do góry, czy spadnie, jak będziemy przegrywać to będzie fiuuu... : No myślę, że to nie tylko kwestia zwycięstw i formy naszej reprezentacji, ale w ogóle jak ta impreza będzie przebiegać. Czy ta organizacja będzie się sprawdzać, czy stadiony zdadzą egzamin, czy wszyscy, czy cała koncepcja, wolontariusze, ochrona, bezpieczeństwo, kibice... : Czy przyjadą, czy wpadną w korki... : Tak, czy to wszystko będzie, czy to wszystko się uda. I to efekt, to jest trzy tygodnie, to jest niewiele czasu. Więc po tych trzech tygodniach, rzeczywiście, albo będziemy spełnieni i zadowoleni i szczęśliwi, że udało nam się zrobić tak wielką imprezę, albo będziemy narzekać. : Premier dostanie szału i zrobi czystkę. : Nie, nie sądzę. Nie mam takiego wrażenia żeby był jakoś szczególnie nerwowy teraz. Bardziej wszyscy wyczekujemy na to żeby to już się zaczęło. : Kto przyjedzie na otwarcie, oprócz prezydenta Janukowycza, oprócz prezydenta Węgier. : Każdy mecz ma, będzie miał swoją odsłonę, także
polityczne... : Ja wiem, ale na mecz otwarcia? : Trudno mi powiedzieć. Jeszcze pewnie nie ma potwierdzenia, ale i prezydenci, wiem, że bardzo taki owocny w vipy i w osoby polityki będzie mecz Hiszpania – Włochy, bo będzie i premier Hiszpanii, i prezydent Włoch i książę hiszpański, także tam będzie na pewno dużo polityki, ale każdy mecz będzie w asyście i towarzystwie polityków danych krajów. : A na mecz Polska – Rosja kto przyjedzie z Rosji? : Tego jeszcze, z tego co wiem, nie ma jeszcze potwierdzenia obecności, bo mówi się o prezydencie Putinie, że może odwiedzić i być na tym meczu. Zobaczymy. : Polskiego prezydenta zamordowano w Rosji, takimi ulotkami, plakatami będą witani ci, którzy przyjeżdżają na Krakowskim Przedmieściu przez „Solidarnych 2010”. : No tak słyszałem właśnie, ja nie jestem zwolennikiem właśnie takich adresów i apeli na zewnątrz, bo to są nasze, bolesne, trudne, ale nasze polskie sprawy i musimy je wyjaśnić tutaj, na miejscu. Dzielenie się swoim nieszczęściem i narodową traumą jest, nie
rozumiem tego. : No to jest po to żeby zagranica się dowiedziała o tym, co się wydarzyło w Rosji, żeby poinformować opinię publiczną, międzynarodową, tak twierdzą organizatorzy. : No tak, ale porównywałbym to do demonstracji w Brukseli odnośnie Telewizji Trwam, skuteczności żadnej, oprócz strat i szkód dla wizerunku Polski. Ale wydaje mi się, że to jest celem, którzy robią takie, organizują takie manifestacje. : A może „Solidarni” chcą żeby właśnie kibice rosyjscy dowiedzieli się, że polski prezydent został zamordowany w Rosji. : No, ale kibice rosyjscy mają wiedzę tak jak cała opinia publiczna odnośnie przyczyn katastrofy i przyjeżdżają tutaj kibicować swojej drużynie, a nie analizować przyczyny katastrofy smoleńskiej. : Uważa pan, że to jest wstyd dla Polski, robienie takich manifestacji i w Brukseli i w Warszawie? : Nie, Polska jest wolnym krajem i Polacy są wolnymi ludźmi i mogą robić to co uważają za stosowne. Uważam, że to jest nieskuteczne i tworzy złą opinię Polsce i Polakom, po prostu. : Minister
Sikorski próbował swego czasu interweniować w Watykanie w sprawie wystąpienia w Brukseli dyrektora Radia Maryja i okazuje się, że bardzo źle został potraktowany ten list, uznano, że nawet Sudan ani Kuba nie pozwoliłaby sobie na takie listy. : No ja znam to tylko z medialnych doniesień. : No tak, no z listu nuncjusza. : No tak. No relacje... : Z Watykanu i co pan na to, szef komisji spraw zagranicznych? : Nie wchodzę w relacje ministra spraw zagranicznych z Watykanem odnośnie dyrektora, ojca dyrektora Rydzyka. Uważam, że to jest decyzja ministra Sikorskiego. : Dobra czy zła była. : No z tego, jeżeli ten opis jest prawdziwy i ta odpowiedź tak jednoznaczna to mało skuteczna. : No mało skuteczna i próba żeby strofować księdza za to, że mówi to co mówi. : Już nie pamiętamy tego kontekstu, bo to było pamiętam chyba dwa lata temu... : No jak to nie pamiętamy, kontekst był taki, że było wystąpienie w Brukseli dyrektora Radia Maryja i mówił, że Polska jest zniewolonym, w skrócie mówiąc, krajem. : Tak, tak, już
pamiętam to, że podważał suwerenność i niepodległość Polski, wypowiedź absolutnie nie do zaakceptowania, natomiast no relacje państwo – Kościół nie są, zawsze są dosyć trudne i Kościół broni swojej niezależności i tego efektem jest ten list. : A czy minister Sikorski postąpił pochopnie mówiąc o tym, zapraszając doradców prezydenta Obamy do Polski żeby się troszkę poduczyli historii. : To była sytuacyjna wypowiedź. I wydaje mi się, że wpisana w cały kontekst tego, co się stało przez te kilka dni, odegrała także swoją rolę. Odpowiedź prezydenta Obamy bardzo... : Ja wiem, ale czy to jest dobry pomysł, żeby minister Sikorski, szef dyplomacji mówił, zapraszał na Twitterze doradców prezydenta. : Pani redaktor, jeżeli założymy, że ta wypowiedź przygotowana prezydentowi Obamie i przez niego wygłoszona była przygotowana rzeczywiście przez stafersów, przez ludzi, którzy robią to na co dzień i ona była przygotowana w sposób przemyślany, no to rzeczywiście wymagają dokształcenia i wymagają wiedzy historycznej i pracy
nad tym. : To zmienił pan zdanie, bo kilka dni temu pan mówił, że to... : Czy polski MSZ, bo to ewidentny błąd, znaczy to jest po prostu kłam... znaczy napisano, przygotowano nieprawdziwą informację. : Ale kilka dni temu skrytykował pan ministra Sikorskiego za to. : Nie, ja przepraszam powiedziałem, że jest niepotrzebne pouczanie prezydenta Obamy, natomiast rozumiem, że to miało podkreślić, że ta sytuacja, ta informacja jest nieprawdziwa i trzeba z nią walczyć, także w ten sposób, w jaki robi to Sikorski. : „Polacy wymordowali miliony Żydów, oburzeni na pseudogafę prezydenta Obamy o polskich obozach śmierci jest śmiechu warte, bo Polacy wymordowali miliony Żydów” – pisze na swoim blogu znana dziennikarka - Debbie Schlussel, dziennikarka pisująca do „New York Post”, do „World Street Journal”, „Washington Times”. : No tak, no to jest właśnie ten kontekst wszystkich wypowiedzi odnośnie Holocaustu, przyczyn Holocaustu, tego co w Polsce działo się w czasie II wojny światowej, dlatego tak gwałtowna reakcja nas
wszystkich tutaj, żeby do takich kłamstw nie dopuszczać, szczególnie w ustach prezydenta Stanów Zjednoczonych, prezydenta zaprzyjaźnionego mocarstwa. I dlatego uważam, że per saldo ta akcja przyniosła swój skutek, takie głosy, jak pani Schlussel będą naprawdę odosobnione teraz, jestem o tym przekonany. : Gościem Radia ZET jest Grzegorz Schetyna, a wie pan kto mówił o panu „trzeba wpierd... Schetynie”? : No słyszałem o tym. : Słyszał pan? : No słyszałem. : Ma pan ranę na nosie, co się stało? : Grałem w koszykówkę. : Aha, Grzegorz Schetyna jest gościem Radia ZET, www.radiozet.pl i zagadka będzie rozszyfrowana tam właśnie, w ciemności. : A zszokowany pan był tymi stenogramami, Beaty Sawickiej? : Tak, tak, to jest niespotykane, język jest niespotykany i sposób komunikacji, rozmowy, argumentacji, już nie mówiąc o takich ordynarnych sformułowaniach. : Może przeczytam, posłanka Platformy Obywatelskiej ówczesna, Sawicka: „Chciałabym się rozliczyć z jednym gościem, który mnie czyści. Tomek: trzeba komuś wpierd...,
rozumiesz? – Tomek, czyli agent Tomek – agent Marek: Grześkowi Schetynie!? Sawicka: Grześkowi Schetynie. Agent Marek: mówisz i masz, tylko trzeba żeby nie przesadzili” – i tutaj mówi o panu zajeb, wyrafinowany skur... itd., itd., to redakcja „Faktu” ujawniła stenogramy z podsłuchów Sawickiej. : No prawda jest taka, że rzeczywiście nie byłem tutaj, nie mieliśmy najlepszych relacji, ja byłem bardzo zdystansowany i jeśli chodzi o dalszą jej karierę parlamentarną i polityczną, ona się po prostu bardzo zmieniła w czasie tej kadencji pierwszej, no i stąd wynikała ta nerwowość i ta reakcja. Nie spodziewałem się, że można, że mogła operować takim językiem i takimi argumentami, to jest przykre. Ale nie wszyscy wytrzymują presję sejmu, władzy, Warszawy... : Ale dalej pan twierdzi, że Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro powinni stanąć przed Trybunałem Stanu i ta sprawa Beaty Sawickiej była prowokacją służb? : Tak, tak, oczywiście. : Pomimo wszystko, mimo poznania tych stenogramów. : Tak, tak, oczywiście, mimo takiego
języka, mimo tych stenogramów, właśnie to bardziej mnie jeszcze utwierdza w tym, że to była prowokacja wyrafinowana, że było szukanie słabości, słabych ludzi, którym można było napisać takie sztuczne miraże, zachęcić do złych rzeczy... : Ale ona była, ona była złą osobą po prostu, to była zła osoba, która... : Nie, nie. : To była zła osoba, która była chciwa na pieniądze, chciwa po prostu, łasa na pieniądze. : Ale nie, ja ją znam, ja ją pamiętam jako nauczycielkę z Jeleniej Góry, aplikującą do sejmu i muszę powiedzieć naprawdę, że to nie była taka osoba. To są inne osoby, ludzie się zmieniają. : No, ale chyba to nie jest tak, że agent Tomek ją zepsuł, doprowadził ją do tego, że chciała korumpować ludzi, no nie jest tak, no musiała być zła po prostu. : No ktoś, pewnie są pokłady zła w każdym z nas, jest kwestia tego czy potrafimy z nimi walczyć, czy one jakoś eksplodują i zmieniają nasze działanie i nasz charakter. Jestem przekonany, że w tej sytuacji właśnie to miało miejsce, że ludzie nie są z gruntu źli.
Potrafią zmieniać się tak, jak ona się zmieniała i to jest generalnie bardzo przykra historia i bardzo pouczająca. Jestem przekonany, że jest ostrzeżeniem, wielkim ostrzeżeniem dla wszystkich tych, którzy zajmują się polityką, tutaj w Warszawie, przyjeżdżają z Polski i angażują się i są parlamentarzystami. : Czyli uważa pan, że Platforma powinna się podpisać pod wnioskiem o postawienie przed Trybunałem. : Czekamy na ostatnie opinie i uważam, że bardzo poważnie to powinniśmy analizować, bardzo spokojnie, odrywać się od sytuacji emocjonalnych, to chodzi o to żeby w Polsce nie dopuścić do powtórzenia takich sytuacji. Żeby każda władza, każdy rząd, każdy premier czy minister spraw wewnętrznych, czy minister sprawiedliwości nie miał pokusy wykorzystania służb, czy tworzenia prowokacji przeciwko opozycji. To jest bardzo ważne i uważam, że zasadnicze i to temu powinno służyć. : No, mam wątpliwości, jak patrzę na postać pani Sawickiej. : Ale ja mówię to jako przyczynek do takiego wspólnego, bo ona została skazana,
została wyrzucona na margines, naprawdę zapłaciła za to wielką, płaci za to, za swoją, za brak roztropności, za swoje zachowanie płaci ogromną cenę, to też jest prawda. Natomiast państwo nie może być, nie może tworzyć prowokacji, nie może posługiwać się prowokacją w stosunku do politycznej opozycji. : A co się stanie, jeżeli przegramy z Grecją? : Będzie niedobrze i będzie wtedy mecz z Rosją meczem o wszystko, ale uważam, że mamy, będzie wielka presja, to będzie taki bardzo trudny mecz dla drużyny, bo będziemy... : Historyczny. : No historyczny, bo rozpoczynający Euro oczywiście... : Ale historyczny w sensie takim, wielkiej historii Polska – Rosja. : Ale mówi pani, bo myślę o Polska – Grecja, że to będzie mecz taki pierwszy, który powinniśmy wygrać, czy będzie presja żeby go wygrać. Natomiast Polska – Rosja zawsze te mecze mają swoją historię i swoje emocje, tak, to będzie wielki mecz i będziemy go wspominać przez lata, ale wolałbym do tego meczu przystępować po zwycięstwie z Grecją, bo to ustawi całe, resztę
meczy w grupie. : A jakie przyśpiewki Grzegorz Schetyna śpiewa podczas meczu, co pan krzyczy. : Ha, ha, ha, ja krzyczę, jak jestem na meczu Śląska, to krzyczę WKS, to jest... : Tak, ale co jeszcze, tam przywal mu, walnij... : Nie, nie, ja jestem, ja bardzo lubię piłkę nożną i dla mnie piłka nożna, oglądanie meczów i to jeszcze takich, na takim poziomie to jest uczta, generalnie skupiam się na tym żeby zobaczyć jak najwięcej, jak najwięcej zrozumieć, jeśli chodzi o taktykę, strategię, prowadzenie drużyn, koncepcję gry, to jest dla mnie takie najważniejsze. Krzyki i podskakiwanie zostawiam sobie na czas, kiedy padnie bramka. : No właśnie, ale co pan krzyczy, jak padnie bramka. : Krzyczę tak jak wszyscy: jest! : A śpiewa pan? : Czasami. : A co pan śpiewa? : Nie, nie będę śpiewał, Polska – biało czerwoni, tak jak wszyscy. : Ale proszę zaśpiewać: Polska gola. : Nie, nie, nie. : No to razem zaśpiewamy. : Nie, nie, proszę śpiewać, ja będę sprawdzał panią, na meczu Polska – Rosja. : Nie, nie, ale na meczu otwarcia
pan będzie. : Będę na meczu Rosja – Czechy we Wrocławiu, bo to jest tego samego dnia i oczywiście na meczu Polska – Rosja i Polska – Czechy, który też jest we Wrocławiu. : A boi się pan potem, po meczu Polska – Rosja, kibiców. : Nie, nie, nie uważam, że naprawdę i przesadzamy i to będzie tak wielkie święto, ten stadion jest takim miejscem, które naprawdę tak nastraja i pozytywnie i optymistycznie, jest duma grać na takim stadionie w Polsce, jeszcze wygrywać z Rosją, to już będzie wielka rzecz, także uważam, że to naprawdę będzie wielkie święto i będziemy to widzieć już od pojutrza. : Oby. Grzegorz Schetyna był gościem Radia Zet, dziękuję. : Dziękuję bardzo.