Grzegorz Napieralski: Miller też był na politycznym dnie, podałem mu wtedy rękę
- Nie rozumiem Leszka Millera, mówiąc szczerze. Sam kiedyś nie został wpuszczony na listy SLD-owskie. Obraził się na SLD, poszedł do Samoobrony i był na politycznym dnie. Pamiętam, podałem mu wtedy rękę - powiedział w Polsat News Grzegorz Napieralski. Sąd partyjny SLD zdecydował w poniedziałek, że Napieralski nie będzie mógł przez trzy lata sprawować żadnych funkcji w partii.
Jak zaznaczył Napieralski, nie żałuje tamtej decyzji. - Podałem mu rękę, uratowałem go z tego niebytu. Dzięki mnie wrócił do Sejmu, dostał pierwsze miejsce na liście, wrócił na fotel przewodniczącego - powiedział.
- Boli mnie to, że Leszek Miller nie chciał ze mną rozmawiać, nie słuchał mnie w ogóle, wolał mnie wyrzucać z partii czy karać jakimiś karami na 3 lata - przyznał były lider Sojuszu. Stwierdził, że jeśli decyzja w jego sprawie się nie zmieni, to nie będzie dalej członkiem SLD.
Napieralski zapowiedział przy tym, że będzie się odwoływał od decyzji sądu partyjnego. - Nie chcę być w partii, która zabrania realizacji swoich marzeń i postanowień. Po to się pełni funkcje publiczne i polityczne, żeby zmieniać rzeczywistość dookoła. Jeżeli ktoś mi to blokuje, to znaczy, że wyrzuca mnie poza nawias. Jak wyrzuca mnie poza nawias, to znaczy, że nie chce mnie w partii - powiedział.
Jego zdaniem, Miller zabraniając mu pełnić funkcje w partii, albo się go boi i "chce usunąć rywala, który może mu zagrozić w walce o fotel przewodniczącego, albo daje sygnał: nie zgadzasz się ze mną, nie masz miejsca w SLD. Inaczej tego nie umiem odczytać" - powiedział w Polsat News Napieralski.