Gruźlica gorzej wykrywana
Po wprowadzeniu kas chorych "zmniejszyła się" zachorowalność na gruźlicę. Niestety spadek był jedynie statystyczny, a nie realny; pogorszyła się bowiem wykrywalność tej choroby wskutek zmian instytucjonalnych i finansowych spowodowanych przez reformę - informuje resort zdrowia.
02.03.2004 15:45
"W gruzach legło nadzorowane leczenie chorych na gruźlicę w placówkach podstawowej opieki zdrowotnej (...) W województwach, w których dokonano znacznego demontażu struktur organizacyjnych, osiągnięto bardzo wysoki 'statystyczny' spadek zachorowalności w roku 2001" - napisano w materiale przygotowanym w Ministerstwie Zdrowia dla Sejmowej Komisji Zdrowia.
Resort podaje kilka przykładów cudownego spadku; np. w województwie lubuskim, gdzie zlikwidowano wiele poradni chorób płuc, zachorowania spadły o 45%. Kiedy zaczęto ponownie przywracać struktury organizacyjne służące wykrywaniu i leczeniu gruźlicy, zachorowalność na tę chorobę wzrosła o taki sam stopień, jak wcześniej spadła.
Gruźlica nadal jest dużym zagrożeniem w Polsce - uważają specjaliści. Aby znowu nie stała się plagą, należy według nich powrócić do sprawdzonego modelu - w wielu miejscach Polski nierealizowanego ze względu na szczupłość finansów - leczenia nadzorowanego chorych (czyli podawania leków przeciwprątkowych w obecności personelu medycznego). Konieczne jest objęcie opieką medyczną środowiska chorych.