Gruzja oburzona postawą Rosji wobec separatystów
P.o. prezydent Gruzji Nino Burdżanadze
wyraziła w wywiadzie dla dziennika "Wriemia
nowostiej" oburzenie z powodu polityki Rosji wobec trzech
gruzińskich regionów - Abchazji, Południowej Osetii i Adżarii.
11.12.2003 | aktual.: 11.12.2003 10:19
Liderzy separatystów i przywódca adżarskiej autonomii gościli na przełomie listopada i grudnia przez kilka dni w Moskwie, wyraźnie otrzymując jej poparcie w swoich sporach z Tbilisi.
"Powiem bez żadnych dyplomatycznych uników: to irytujące. Irytujące dlatego, że gdy liderzy reżimów separatystycznych z Abchazji i Południowej Osetii i lider autonomicznej republiki Adżarii pojechali na konsultacje do Moskwy, Moskwa nawet nie raczyła nas o tym poinformować"- powiedziała Burdżanadze.
"Oczywiście jest to niemiłe. To nie polepsza stosunków rosyjsko- gruzińskich. Jak by się zachowała Moskwa, gdybyśmy my zaprosili do siebie na konsultacje przedstawicieli czeczeńskich przywódców albo liderów innych rosyjskich autonomii?" - dodała.
Według p.o. prezydent, dobrosąsiedzkie stosunki między Gruzją i Rosją leżą w interesie obu krajów.
"Rosyjscy i gruzińscy politycy powinni wyznaczyć czerwoną linię, której ani jedni, ani drudzy nie powinni przekraczać. Gruzja ma swoją czerwoną linię, granicę naszych interesów - jest nią integralność terytorialna, suwerenność i rozwój demokratyczny" - powiedziała pani Burdżanadze.