W wywiadzie dla gazety Moskowskije Nowosti Szewardnadze dodał, że chciałby, żeby jego kraj pozostał "neutralny". W przeszłości deklarował on, że Tbilisi "zastuka do drzwi" NATO w roku 2005.
Informacje, według których chcę rozmieścić amerykańskie bazy wojskowe to blef - podkreślił Szewardnadze dodając, że dziś może jasno powiedzieć, iż uwzględniając położenie geograficzne Gruzja aspiruje do statusu kraju neutralnego.
Gruziński prezydent powiedział dalej, że wielu irytuje fakt, iż specjaliści amerykańscy pomagają budować gruzińską armię. Przyznał, że jego kraj otrzymuje od USA pomoc finansową, także w postaci sprzętu wojskowego, dodał jednak, że Gruzja jest gotowa przyjąć taką samą pomoc także od Rosji, ale Moskwa jej tego nie proponuje. (mk)