Gruzja chce wyrzucić rosyjskich dyplomatów-"szpiegów"
Prezydent Gruzji Micheil
Saakaszwili oskarżył rosyjskie siły specjalne o podsycanie
niepokojów w Gruzji, zapowiedział wydalenie kilku pracowników
ambasady Rosji w Tbilisi.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/walka-opozycji-z-policja-w-gruzji-6038692483773569g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/walka-opozycji-z-policja-w-gruzji-6038692483773569g )
Walka opozycji z policją w Gruzji
Powiedział, że gruzińskie MSZ uznało kilku z nich za osoby niepożądane (persona non grata). Dodał, że osobom tym zarzucono "działalność szpiegowską".
Agencja RIA-Nowosti, na którą powołuje się Reuters, podała, że chodzi o trzech pracowników ambasady Rosji w Tbilisi.
Gruzja stanęła w obliczu bardzo poważnego zagrożenia - powiedział Saakaszwili w wystąpieniu telewizyjnym, które było transmitowane też przez rosyjską telewizję i tłumaczone na rosyjski.
Wysoko postawieni pracownicy rosyjskich służb specjalnych stoją za tym - powiedział prezydent Gruzji, podkreślając, że ma dowody na to, co mówi.
Wystąpienie Saakaszwilego wyemitowano w kilka godzin po tym, gdy siły policyjne rozpędziły demonstrantów w Tbilisi, używając gazu łzawiącego, pałek i kul kauczukowych.
Od piątku w Tbilisi trwają wielotysięczne protesty przeciwników obecnych władz. Demonstranci oskarżają władze o korupcję, nepotyzm, a samego prezydenta o dyktatorskie zapędy i łamanie praw człowieka. Żądają jego ustąpienia. Prezydent Saakaszwili odrzuca żądania opozycji.