Gruziński marsz przeciw linczom policyjnym
Była szefowa gruzińskiej dyplomacji Salome Zurabiszwili zwołała na niedzielę pokojowy marsz w centrum stolicy Gruzji, Tbilisi, przeciwko arbitralnym zachowaniom najwyższych władz, które wzywają "do zabijania przestępców bez sądu, na miejscu, tam gdzie zostaną przyłapani".
12.11.2005 | aktual.: 12.11.2005 18:35
Pani Zurabiszwili, która 19 października została zdymisjonowana ze stanowiska ministra spraw zagranicznych, oświadczyła, że "nie do zaakceptowania" są ostatnie wypowiedzi prezydenta Gruzji, Micheila Saakaszwilego i szefa MSW, Wano Merabiszwilego, którzy wezwali do "likwidowania na miejscu" przestępców, którzy stawiają opór policji.
Mamy już w kraju pierwsze przypadki podejrzanego likwidowania przez policję osób bez jakiegokolwiek dochodzenia - oświadczyła była minister, która stanęła na czele jednego z ruchów opozycyjnych.
W czwartek, po tym jak MSW nakazało strzelać do przestępców, jeśli tylko stawiają opór policji, policjanci zastrzelili w bloku mieszkalnym pewnego 19-latka, któremu zarzucono kradzież. Twierdzą, że stawiał im opór, podczas gdy sąsiedzi chłopaka stanowczo temu zaprzeczają.
Salome Zurabiszwili, mająca obywatelstwo francuskie i gruzińskie, była ambasadorem Francji w Tbilisi i półtora roku temu została powołana na stanowisko ministra spraw zagranicznych Gruzji. W październiku została zdymisjonowana jako osoba "niekompetentna".