Grupa z Polski utknęła na lodowcu w Islandii. Zepsuł im się GPS

12 osób z Polski wraz z dwoma islandzkimi przewodnikami wyruszyło na najwyższy szczyt Islandii Hvannadalshnjúkur. Grupa wyszła na szlak o 3 w nocy w czwartek. W piątek po południu byli już na podejściu, kiedy uległ awarii ich sprzęt GPS. Trudne warunki oraz słaba widoczność zmusiły ich do wezwania pomocy.

Czternaście osób utknęło na lodowcu na Islandii. Zdjęcie ilustracyjne
Czternaście osób utknęło na lodowcu na Islandii. Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © East News | Marta Darowska/REPORTER
Maciej Szefer

19.06.2022 | aktual.: 19.06.2022 22:44

Ekipy ratunkowe w bardzo trudnych warunkach doprowadziły w bezpieczne miejsce grupę 14 osób, które utknęły na lodowcu Öraefajökull.

- Prawie przez całą drogę mieliśmy może 10-15 metrów widoczności. Jeśli więc jeden z pojazdów odjechałby za daleko, byłby właściwie stracony. Śnieg był bardzo mokry, a w drodze powrotnej spadło go jeszcze więcej - mówił islandzkim dziennikarzom ratownik, który brał udział w akcji.

Grupa z Polski wraz z dwoma islandzkimi przewodnikami chciała dotrzeć na Hvannadalshnjúkur, czyli najwyższy szczyt Islandii. Widoczność była jednak bardzo słaba, więc grupa zatrzymała się przy kalderze Öraefajökull i wezwała pomoc. Dobrze wyposażone ekipy ratunkowe po ośmiu godzinach dotarły na miejsce.

- Zdecydowano o przeczekaniu w namiotach najgorszych warunków - mówi Jens Olsen z ekipy ratowniczej. - Wiatr wiał z prędkością do 16 metrów na sekundę, z gwałtownymi porywami. Widoczność była zerowa - dodaje Olsen.

Droga powrotna także zajęła osiem godzin, głównie ze względy na bardzo złe warunki atmosferyczne. Turyści byli bardzo zziębnięci i wyczerpani. W akcji ratowniczej wzięło udział 140 osób.

Źródło: Icelandnews/WP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (38)