Grupa Wagnera bazuje na przestępcach. Są nieskuteczni na froncie

Większość najemników, którzy walczą w tzw. grupie Wagnera, to skazani przestępcy - podkreśla amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Jak oceniają analitycy, skazańcy są nieskuteczni w walce. "Okazało się, że ponad 500 więźniów rekrutowanych do jednostek Wagnera zmarło w ciągu ostatnich dwóch miesięcy" - czytamy w niedzielnym raporcie.

Grupa Wagnera bazuje na przestępcach. Są nieskuteczni na froncie/ zdjęcie z otwarcia siedziby grupy Wagnera w Petersburgu
Grupa Wagnera bazuje na przestępcach. Są nieskuteczni na froncie/ zdjęcie z otwarcia siedziby grupy Wagnera w Petersburgu
Źródło zdjęć: © East News | OLGA MALTSEVA
Sara Bounaoui

ISW powołuje się na informacje rosyjskiego portalu Insider, który napisał, że ponad 500 więźniów zrekrutowanych przez "grupę Wagnera" zginęło w ciągu ostatnich dwóch miesięcy w Ukrainie. Według portalu siły tej prywatnej firmy najemniczej straciły 800-1000 bojowników, co świadczy o tym, że więźniowie stanowią dużą część sił "grupy Wagnera" w Ukrainie - pisze ISW.

"Prigożyn polega na nieefektywnych więźniach, by uzupełniać swoje siły" - wskazują eksperci.

Analitycy przypominają, że według ukraińskiego wywiadu wojskowego wśród zwerbowanych jest wielu więźniów cierpiących na choroby zakaźne. Zarażają innych, co dodatkowo osłabia jednostki. Jewgienij Prigożyn, rosyjski biznesmen, który finansuje "grupę Wagnera", stwierdził w odpowiedzi na te zarzuty że nie dyskryminuje ze względu na chorobę - czytamy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Prigożyn chce wzmocnić swoją pozycję

Ośrodek analityczny ocenia też, że Prigożyn stara się ukryć swoje wysiłki na rzecz wzmocnienia swojej niezależnej władzy, odwołując się do koncepcji historycznej jedności Rosji - pisze Instytut Badań nad Wojną w swojej codziennej analizie sytuacji na froncie w Ukrainie.

Prigożyn wielokrotnie krytykował rosyjskie siły zbrojne, dlatego - jak zauważają analitycy ISW - jego słowa o łączeniu wysiłków państwa i biznesu dla jedności Rosji brzmią wyjątkowo sarkastycznie.

ISW nie wyklucza, że biznesmen chce w ten sposób dotrzeć do rosyjskich nacjonalistów oraz dąży do odparcia krytyki na temat jego jawnych prób wzmocnienia swojego wpływu.

Prigożyn już kilka razy wprost uznał, że jest niezależnym podmiotem, co, jak wcześniej oceniał ISW, zwalnia go z niektórych zobowiązań wobec Kremla i rosyjskiego Ministerstwa Obrony.

Zależność Putina od sił Prigożyna skupionych wokół Bachmuta umożliwia także Prigożynowi kosztranie z szeregu przywilejów, jak swobodne wyrażanie krytyki wobec Kremla czy rosyjskich Sił Zbrojnych.

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ

Źródło: PAP, ISW

Wybrane dla Ciebie