"Grupa przywódców PiS straciła kontakt z rzeczywistością"
- Grupa przywódców PiS straciła kontakt z rzeczywistością i my z nimi już też nie nawiążemy kontaktu. Strach przed nieistniejącym zagrożeniem czyni z nich szaleńców – uważa prof. Ireneusz Krzemiński w rozmowie z Piotrem Najsztubem w tygodniku "Wprost".
25.10.2010 | aktual.: 25.10.2010 11:41
- To, co w tej chwili prezentują przywódcy PiS, na czele z Jarosławem Kaczyńskim, to populistyczny ruch kontestujący władze, antydemokratyczny, którego nie mogę sobie wyobrazić bez tego specjalnego ośrodka organizującego opinię społeczną, czyli Radia Maryja - ocenia prof. Krzemiński.
Stawia tezę, że musimy stworzyć racjonalną diagnozę sytuacji, gdyż mamy do czynienia z tworzeniem niezwykle agresywnej mniejszości politycznej, która ma charakter politycznej sekty narodowo-religijnej kreującej obraz świata.
- Mamy tutaj Jarosława Kaczyńskiego z grupką towarzyszy, moim zdaniem, oszalałych, którzy widzą wokół siebie wyłącznie zagrożenie. "Nie zabijajcie nas, mamy dzieci!" - woła prominentny polityk PiS Witold Waszczykowski. Tak jakby tutaj były jakieś zorganizowane bojówki, które o niczym nie myślą, tylko o tym, żeby napadać na PiS-owców - konkluduje profesor. Natomiast inny prominentny działacz PiS w Parlamencie Europejskim mówi, że to był zamach terrorystyczny. Mamy też oświadczenie byłego ministra Ziobry, który mówi, że powinno to być ścigane jako zbrodnia przeciwko ludzkości - to budzi emocje, ocenia prof. Krzemiński.
- To nie jest potyczka taka, jaka była poprzednio, to jest konstruowanie niezwykle agresywnej populistycznej mobilizacji ze strony Jarosław Kaczyńskiego i bicie w podstawowe zasady życia demokratycznego, ustanowionego ładu politycznego - dodaje.