Groźny wirus zaatakuje Polaków?
W USA już wzbudza niepokój
Groźny wirus zaatakuje Polaków? Przenoszą go komary!
Wszyscy lubimy lato i ciepłą pogodę, ale jak mówi oklepane przysłowie, "nie ma róży bez kolców". Wysoka temperatura oznacza bowiem także, że wracają do nas wirusy roznoszone przez komary. Na świecie pojawiła się niestety nowa, złośliwa odmiana wirusa chikungunya.
Po raz pierwszy nowa odmiana tego wirusa została odnotowana na amerykańskich Wyspach Dziewiczych. Prawdopodobnie przywieźli go tam nieświadomi infekcji mieszkańcy innych karaibskich wysp. "Chikungunya" jest przenoszona przez komary z gatunku "Aedes". Do tego rodzaju nielubianych owadów należy choćby licznie występujący w Polsce doskwier pastwiskowy.
(rt)
Masz ciekawe fotografie?* Wyślij nam zdjęcia!*
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy! Czekamy na Twoje zgłoszenie!
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Zaraza straszy w USA
Zaraza przenosi się szybko i już w maju odnotowano 18 przypadków zachorowań na amerykańskiej Florydzie. Wciąż nie ustalono, jaka jest zdolność przenoszenia się wirusa z człowieka na człowieka, choć biorąc pod uwagę tempo rozwoju wirusa, istnieje spore ryzyko, że może się on rozwijać także w ten, szczególnie niebezpieczny sposób.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Trafi do Europy?
Długo wirusa odnotowywano jedynie w Azji i Afryce, jednakże pod koniec 2013 roku zaczął się on pojawiać także w obu Amerykach. 10 czerwca 2010 roku odnotowano już 39 przypadków zakażenia chikungunyą w Stanach Zjednoczonych. Trudno się spodziewać, że niebawem zaraza nie trafi także do Europy.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Przykre, bolesne objawy
Objawy zakażenia nie są bezpośrednio śmiertelne, ale niezwykle groźne dla zdrowia. Osoby, które uległy zakażeniu, skarżyły się na fatalne samopoczucie trwające do tygodnia od ukąszenia przez komara. DO objawów należą dreszcze, silne bóle stawów, ból głowy i mięśni, opuchlizna i wysypka. Jak dotąd nie znaleziono żadnej metody na leczenie inne niż objawowe.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Będzie epidemia?
Niestety można się obawiać, że niebawem przypadków zarazy będzie coraz więcej, wszak epidemia roznosi się "efektem kuli śnieżnej". Wzrost liczby chorych od kilku do kilkudziesięciu może być często wolniejszy niż później od tego stanu, do silnej epidemii. Niebezpieczny jest zatem sam fakt pojawienia się i zidentyfikowania nowego szczepu wirusa przenoszonego przez komary.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Zagrożenie mutacją
Nawet jeżeli chikungunya nie jest przenoszona z człowieka na człowieka, to istnieje ryzyko, że niebawem szczep wirusa zacznie mutować i wówczas rozprzestrzenianie się zarazy w ten sposób, stanie się faktem. Podobna sytuacja miała już miejsce w przypadku innych rodzajów wirusów. Pierwsze przypadki wystąpienia chikungunyi odnotowano już w 1952 roku, szacuje się, że owo paskudztwo narodziło się w pierwotnej postaci około roku 1700.
(rt)
Zobacz więcej w serwisie pogoda.