Groźby Rosji. Żołnierze grozili bronią cywilnemu statkowi
Rosyjskie wojska zagroziły użyciem broni pływającemu pod banderą Togo cywilnemu statkowi na ukraińskich wodach terytorialnych w pobliżu Wyspy Węży na Morzu Czarnym - podała w niedzielę agencja Ukrinform, powołując się na marynarkę wojenną Ukrainy.
"21 maja Britta K, cywilny statek pod banderą Republiki Togo, przepływający przez ukraińskie wody terytorialne w pobliżu Wyspy Węży, otrzymał od Rosjan sygnał z żądaniem opuszczenia wód terytorialnych Rosji, gdyż w przeciwnym razie użyta zostanie broń" - poinformowała ukraińska marynarka.
"Ostatnio robił to Hitler w czasie II wojny światowej"
"Rosja próbuje nielegalnie przywłaszczyć sobie ukraińskie terytorium nawet bez tak zwanych pseudoreferendów. Ostatnio robił to Hitler w czasie II wojny światowej" - zaznaczono w komunikacie zamieszczonym na Facebooku. "Nie oddamy naszych terytoriów" - podkreśliły ukraińskie służby.
Strategiczne znaczenie Wyspy Węży
W opinii ukraińskiego wywiadu Wyspa Węży ma znaczenie strategiczne, a siły rosyjskie chcą ją wykorzystywać do kontrolowania całej północno-zachodniej części Morza Czarnego.
Wyspa jest obecnie zajęta przez wojska rosyjskie, ale strona ukraińska podejmuje próby jej odzyskania.
Straty Rosjan na Wyspie Węży
"Rosjanie zaczęli grzebać tych, którzy polegli na Wyspie Węży, przyznając się tym samym do poniesionych tam strat. Wyspa Węży nie jest przychylna okupantom!" - poinformował Serhij Bratczuk.
Jak z kolei podała agencja Unian, jednego z rosyjskich żołnierzy poległych na Wyspie Węży pochowano w środę w Petersburgu na Cmentarzu Smoleńskim. To 24-letni Aleksiej Fiodorow. W rosyjskiej armii pełnił funkcję wojskowego medyka. Urodził się w Petersburgu, jednak wraz z rodziną mieszkał na okupowanym Krymie.
Zobacz też: Rosja ma gigantyczny problem. "Całkowicie zrozumiałe"