PolskaGronkiewicz-Waltz: Jaki nie zna się na prawie, niech on się trochę nauczy

Gronkiewicz-Waltz: Jaki nie zna się na prawie, niech on się trochę nauczy

Gronkiewicz-Waltz: Jaki nie zna się na prawie, niech on się trochę nauczy
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka
Adam Przegaliński
04.08.2017 15:08, aktualizacja: 04.08.2017 21:44

Patryk Jaki mija się z prawdą i prawem, ja jego wpadek nie będę traktowała ulgowo, niech on się trochę nauczy. To Sąd Administracyjny wskaże, czy i kto ma zapłacić grzywnę za niestawienie się przed Komisją Weryfikacyjną - powiedziała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

- Nie jest prawdą, że ja jako osoba nie chcę płacić grzywny, bo - według ustawy Komisji - nie osoba, a funkcja ma płacić tę grzywnę. W dokumencie ustawy nie ma mojego nazwiska, więc nie mam podstawy prawnej, by płacić grzywnę. Jak posłuchałam wiceministra Jakiego, to ręce mi opadły. To Sąd Administracyjny zdecyduje, czy i kto ma zapłacić grzywnę za niestawienie się przed Komisją Weryfikacyjną ds. Reprywatyzacji - powiedziała prezydent Warszawy na konferencji. Komisja Weryfikacyjna ds. Reprywatyzacji nałożyła na nią grzywny o wysokości 12 tys. zł.

Wiceminister Patryk Jaki zarzucił prezydent, że wynajęła kosztowną kancelarię prawną, a koszty poniosą warszawiacy. Prezydent Warszawy tłumaczyła, że podobna procedura współpracy Ratusza z prawnikami była wcześniej . - W postępowaniach administracyjnych od 2012 r. zapłaciliśmy pół miliona grzywien. Do trudnych spraw zatrudniamy prawników z zewnątrz, a Patryk Jaki jest politologiem i nie zna się na prawie. Im potrzeba pieniędzy na ten PR za pół miliona - podkreśliła Gronkiewicz-Waltz.

O ustaleniach Najwyższej Izby Kontroli na temat PR-owych wydatków kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości doniósł dziennik "Rzeczpospolita". Jak poinformowano, z budżetu państwa na doradztwo wizerunkowe dla Zbigniewa Ziobry i spółki miało pójść już 474,2 tys. zł. Te pieniądze miały trafić głównie do dwóch speców od public relations.

"Komisja jest polityczna, ma wypromować kandydatów na prezydenta Warszawy"

Prezydent powiedziała, że wynajęcie prawników przez Ratusz to nie są tak duże pieniądze, jak mówił wiceminister sprawiedliwości. - Np. jedna faktura jest na 30 tys. zł - dodała.

Gronkiewicz-Waltz uznała też, że "Komisja Weryfikacyjna lekceważy ewidentny spór kompetencyjny toczący się przed NSA" i - jak stwierdziła - "nic sobie z tego nie robi". Jak mówiła, nic jej nie wiadomo na temat tego, by komisja wysłała odpowiedź do Naczelnego Sądu Administracyjnego, a termin minął 30 lipca.

Pod koniec czerwca prezydent Warszawy poinformowała, że Ratusz złożył wniosek do NSA w Warszawie o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego. Jak uzasadniała, w Polsce są obecnie dwa organy powołane do rozstrzygania spraw reprywatyzacyjnych: komisja oraz prezydent miasta i w związku z tym nie ma możliwości, by prezydent był stroną w komisji. Gronkiewicz-Waltz mówiła wówczas, że do czasu rozstrzygnięcia tego sporu przez NSA komisja powinna zawiesić swoje działania.

Prezydent Warszawy powiedziała też, że bardzo dużo jest "uwag i konferencji politycznych" niektórych członków komisji. - To mnie tylko utwierdza w przekonaniu, że ta komisja ma charakter polityczny. Chodzi o wypromowanie kandydatów na kandydatów na prezydenta Warszawy i to gołym okiem widać - stwierdziła.

Prezydent Warszawy twierdzi, że komisja wprowadziła ją w błąd, bo najpierw poinformowała ją, że zażalenia ma kierować do Komisji, a potem w innym dokumencie okazało się, że jednak odwołania ma kierować do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. "Komisja wyraźnie wskazała jako adresata postanowienia organ – Prezydenta m.st. Warszawy, a nie Hannę Gronkiewicz-Waltz. Prezydent złoży niezwłoczne skargi do sądu administracyjnego celem powstrzymania działań, które mogłyby doprowadzić do uszczuplenia mienia samorządowego" - czytamy we wpisie Ratusza na Facebooku.

"Prezydent robi sobie żarty z opinii publicznej"

- Prezydent robi sobie żarty z opinii publicznej, udając, że to nie ona została wezwania na przesłuchanie. W dokumencie, który pokazała prezydent jest jej nazwisko. Gronkiewicz-Waltz nie przedstawiła merytorycznych argumentów ws. reprywatyzacji, nie powiedziała, co Ratusz zrobił, żeby działka na Siennej 29 została w rękach miasta. Te 30 tys. zł, które wydała na prawników to tylko cztery dni ich pracy. To w Ratuszu nie ma profesjonalnych prawników? Nawet internauci o tym piszą. Prawnicy wynajęci przez miasto przychodzą utrudniać odzyskanie działek przez miasto to kabaret - mówił TVP Info Patryk Jaki. Wiceminister sprawiedliwości dodał, ze Komisja robi wszystko, by działki wróciły do Skarbu Państwa, uchyla decyzje, wpisuje ostrzeżenia do ksiąg wieczystych.

- Zwrócimy się do Rady m.st. Warszawy, by zbadała wydatki ponoszone przez miasto na obsługę prawną m.in. prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz w związku z postępowaniem przed komisją weryfikacyjną ds. reprywatyzacji – zapowiedział w czwartek członek komisji Sebastian Kaleta.

Jak mówił Kaleta, prezydent stolicy we wtorek skierowała do komisji „za pośrednictwem swoich pełnomocników” pismo stwierdzające, iż „to nie Hanna Gronkiewicz-Waltz będzie pokrywała grzywny, które komisja nakłada za niestawiennictwo przed komisją (...), a kary grzywny zostaną uiszczone przez budżet Warszawy, przez wszystkich warszawiaków”.

Komisja weryfikacyjna uchyliła w piątek decyzję wydaną z upoważnienia prezydent Warszawy w sprawie działki przy dawnej ul. Siennej 29 i odmówiła przyznania prawa użytkowania wieczystego do niej Maciejowi M., który uzyskał je w 2012 r.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (782)
Zobacz także