Gromosław Czempiński: Antoni Macierewicz dla kaprysu politycznego ujawnił informatorów"
Gromosław Czempiński w Radiu ZET skomentował wyrok w sprawie operacji ZEN, ujawnionej przez Antoniego Macierewicza. - Minister Macierewicz musi sobie zdawać sprawę z konsekwencji, jakie mu grożą. Państwo polskie jest tu bardzo powolne i nie mogę tego zrozumieć, dlatego że to jest bardzo zły przykład funkcjonowania nadzoru nad służbami – mówił Czempiński w rozmowie z Moniką Olejnik.
17.04.2013 | aktual.: 17.04.2013 10:52
Czempiński dodał, że oskarżenie prowadzącego operację w Afganistanie pułkownika Aleksandra Makowskiego o defraudację pieniędzy z funduszu operacyjnego spowodowało trwałe osłabienie siły polskiego wywiadu. - Skoro tego typu rzecz się ukazuje, to znaczy, że ktokolwiek z nami chce współpracować, nie może się spodziewać niczego dobrego. Bo może zostać ujawniony dla kaprysu politycznego. W tamtym rejonie oznacza to śmierć nie tylko dla tej osoby, ale dla wszystkich jego najbliższych – podkreślił Czempiński.
Dodał, że Antoni Macierewicz i jego ludzie nie wie, na czym polega działalność wywiadowcza. – Wtedy, jako szef służb wojskowych, też nie bardzo rozumiał na czym polega działalność operacyjna. Działalność w tamtym rejonie wymaga poważnych nakładów ludzkich i finansowych - ocenił.
Stwierdził, że służby specjalne na całym świecie były zdumione publikacją raportu Macierewicza, podobnie jak białej księgi Siemiątkowskiego. - To są dwie rzeczy bez precedensu. Całe szczęście, że prezydent Kaczyński, Lech Kaczyński nie zdecydował się na upublicznienie tej drugiej części, ale mimo wszystko jest to kompromitacja dla naszych służb – ocenił „Gość Radia ZET.
Operacja ZEN
ZEN była najbardziej sensacyjną akcją WSI, ujawnioną w raporcie upublicznionym w lutym 2007 r. przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a sygnowanym przez Antoniego Macierewicza, szefa komisji weryfikacyjnej WSI. "W sprawie 'ZEN' służby, działając na zlecenie hochsztaplera, okradały państwo polskie i były gotowe narazić polskich żołnierzy i zwierzchników sił zbrojnych na najwyższe niebezpieczeństwo i międzynarodową kompromitację" - napisano w raporcie.
Według niego biznesmen Aleksander Makowski (b. oficer wywiadu PRL), który współpracował z wywiadem UOP i WSI, dopuszczał się mistyfikacji (mówił m.in. o możliwości ujęcia w tej akcji Osamy bin Ladena). W raporcie uznano, że była to próba wprowadzenia w błąd prezydenta, najwyższych instancji państwa oraz sojuszników. Według raportu Makowski miał wyłudzić od WSI 31 tys. zł oraz 108 tys. dolarów.
Tajne śledztwo zostało wszczętego w marcu 2007 r. z doniesienia ówczesnej komisji weryfikacyjnej WSI.
W marcu b.r. z braku znamion przestępstwa prokuratura wojskowa umorzyła śledztwo ws. rzekomych wyłudzeń z funduszu operacyjnego Wojskowych Służb Informacyjnych i "dezinformacji wywiadowczej" podczas słynnej operacji wywiadowczej o kryptonimie "Zen" w Afganistanie.