GROM zaopiekuje się krajem
Gdyby terroryści zgotowali nam rzeź podobną
jak w Biesłanie, rannych nie mogliby ratować żołnierze GROM-u.
Takie mamy przepisy. Ministerstwo Obrony Narodowej chce to
zmienić. Specjalna podkomisja zaakceptowała już projekt
nowelizacji ustawy o policji, wniesiony przez MON - pisze "Super
Express".
11.09.2004 | aktual.: 11.09.2004 08:15
Chodzi o umożliwienie szybkiego wykorzystania w kraju sił specjalnych na wypadek zagrożenia - tłumaczy Zbigniew Zaborowski (46 l.), poseł SLD, członek podkomisji.
Na razie, by wykorzystać GROM w Polsce, prezydent, na wniosek premiera, musi wprowadzić stan wyjątkowy. Kiedy Sejm przyjmie nowelizację, ten obowiązek zniknie. Decyzję o wykorzystaniu wojska w nagłych sytuacjach będzie podejmował minister obrony, na wniosek ministra spraw wewnętrznych. Prezydent będzie mógł ją odrzucić - podaje dziennik. Zamachy m.in. w Biesłanie, Moskwie, Madrycie, Nowym Jorku pokazały, że do zwalczania terroryzmu konieczne jest współdziałanie policji i wojskowych sił specjalnych. Tak jest prawie na całym świecie - podkreśla "Super Express".
Do tej pory nikt nie potrafił doprowadzić do zbudowania zintegrowanego systemu zarządzania kryzysowego, ponieważ trwała rywalizacja między resortami: obrony i spraw wewnętrznych i administracji - ocenia Bronisław Komorowski (52 l.), były minister obrony, dziś poseł PO. To stwarza niebezpieczną sytuację". Jak pisze "Super Express - rozumiał to płk Roman Polko. Już trzy lata temu wnioskowałem, aby GROM mógł działać w kraju na jasnych zasadach - mówi. Jako szef GROM-u, przedstawił tę propozycję ministrowi obrony, ale nie spotkała się z zainteresowaniem. Resort po 3 lat przygotował własny projekt i teraz nad nim pracuje sejmowa podkomisja. Płk Polko swoje propozycje oparł na wzorach brytyjskich, a częściowo także na holenderskich i norweskich - informuje dziennik.