Grecja: eksplozje bomb przed domami pięciu dziennikarzy w Atenach
Niewielkie bomby domowej roboty wybuchły rano przed domami pięciu greckich dziennikarzy w Atenach. Według policji sprawcy chcieli zaprotestować przeciwko sposobowi, w jaki w mediach przedstawiane są wydarzenia związane z kryzysem finansowym w kraju.
11.01.2013 | aktual.: 11.01.2013 15:12
Był to pierwszy tak skoordynowany atak wymierzony w dziennikarzy od wybuchu greckiego kryzysu w 2009 roku. W wyniku eksplozji nikomu nic się nie stało; są jedynie niewielkie straty materialne.
Celem ataków z użyciem pojemników z gazem i materiałów wybuchowych byli: dyrektor półoficjalnej agencji Athenagence (ANA) Antonis Skyllakos oraz prezenterzy i dziennikarze telewizji publicznej Net i prywatnych stacji Mega i Alpha.
Domowe bomby
Jak pisze agencja Reutera, w Grecji odnotowuje się coraz więcej ataków z użyciem bomb domowej roboty, podczas gdy kraj szósty rok z rzędu pogrążony jest w recesji. Trudna sytuacja podsyca gniew przeciwko zagranicznym wierzycielom, bogatej elicie i mediom, postrzeganym przez Greków jako blisko związane z klasą polityczną.
- Naszym zdaniem ataki są powiązane z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i sposobem, w jaki dziennikarze przedstawiają te fakty - powiedział anonimowy policjant, cytowany przez Reutera. Nie poinformował, kto mógł stać za porannymi atakami, do których na razie nie przyznała się żadna organizacja.
"Terroryzowanie mediów"
Rząd Grecji potępił eksplozje i częściową winą za nie obarczył opozycyjną Koalicję Radykalnej Lewicy (SYRIZA). - SYRIZA musi wyrzec się swoich zamaskowanych protegowanych - powiedział rzecznik rządu Simos Kedikoglu. Piątkowe ataki nazwał "próbą terroryzowania mediów, będących niezbędną częścią demokracji".
Rzecznik przypomniał, że do ataków doszło po policyjnej akcji przeciwko mieszkańcom squatu w centrum Aten. Na początku tygodnia policja usunęła mieszkańców budynku publicznego, który od 20 lat okupowany był przez lewicowych radykałów.