Graś: słowa premiera dotyczące Fotygi są jednoznaczne
Wydaje się, że słowa premiera Donalda Tuska,
który powiedział, że nominacja Anny Fotygi na ambasadora chyba
będzie musiała poczekać na nowy rząd, są dosyć jednoznaczne -
powiedział w poniedziałek rzecznik rządu Paweł Graś.
W rozmowie z RMF FM Graś dodał, że ostateczna decyzja w sprawie nominacji Fotygi zostanie podjęta po konsultacji z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim.
W ubiegłym tygodniu b. szefowa MSZ, kandydatka na ambasadora Polski przy ONZ skrytykowała podczas spotkania z sejmową Komisją Spraw Zagranicznych sposób prowadzenia polskiej polityki zagranicznej.
- Człowiek o moim życiorysie jest naprawdę głęboko poraniony przyglądaniem się temu, co się dzieje z polską polityką zagraniczną - powiedziała Fotyga.
Premier powiedział w niedzielę, że ma "takie przeczucie, że pani minister de facto publicznie pokazała nam 'figę' i powiedziała: 'nie jestem zainteresowana'". - I chyba tak to się skończy, że będzie musiała poczekać na nowy rząd - dodał Tusk.
- W takich sytuacjach nigdy nie można mówić do końca, że są przesądzone, ale wydaje się, że słowa pana premiera są dosyć jednoznaczne - odparł Graś pytany w poniedziałek, czy los kandydatury Fotygi jest już przesądzony.
W jego opinii wszyscy, którzy mieli okazję oglądać ubiegłotygodniowe posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych z udziałem Fotygi, chyba nabrali podobnego przekonania co premier. - Tak na prawdę pani minister Annie Fotydze nie za bardzo zależy na objęciu tej funkcji - ocenił.
- Ostateczne decyzje, jeśli będą, to będą zakomunikowane po konsultacji z ministrem Radosławem Sikorskim, ale opinia pana premiera - nie chciałbym za niego tłumaczyć - to co powiedział wczoraj w tej sprawie wydają się jednoznaczne - kończy i przecinają sprawę - powiedział Graś.
Pytany, czy Fotyga spotkała się już z Sikorskim i wytłumaczyła mu co miała na myśli mówiąc "poranienie" odparł, że z tego co wie, to nie. Zaznaczył, że Sikorski oczekuje na pisemne wyjaśnienia od byłej szefowej dyplomacji.
- Od pana ministra Sikorskiego będzie zależało, czy złoży jej być może jakąś inną propozycję, ale nie sądzę - odparł Graś pytany co się stanie, kiedy Fotyga wytłumaczy się ze swoich słów.
Rzecznik rządu zaznaczył, że kandydat ambasadora musi być dobrze przygotowany merytorycznie i realizować politykę państwa i rządu. - Trudno sobie wyobrazić sytuację, aby ambasador negocjował z ministrem spraw zagranicznych np. jakieś stanowisko, które jest zobowiązany w imieniu polskiego rządu przedstawić - dodał.
Zaznaczył, że nie chodzi o to, by być entuzjastą, ale by być lojalnym wobec polskiego rządu i polityki zagranicznej prowadzonej przez państwo. Pytany czy Fotyga udowodniła, że nie jest lojalna odparł: "postawiła bardzo duży znak zapytania".
Zdaniem Grasia to, że posłowie PO podczas posiedzenia komisji zagłosowali za jej kandydaturą Fotygi oznacza, że nikt nimi nie manipuluje i nie steruje.