Graś: resorty mają szukać oszczędności; rezultaty - jesienią
Ministerstwa zostały zobowiązane do szukania oszczędności, tak aby nie było konieczności podwyżki podatków; mają czas do jesieni, nie przesądzamy jednak odgórnie o skali cięć - powiedział rzecznik rządu Paweł Graś. Środowa "Gazeta Wyborcza" napisała, że w ramach cięć w administracji publicznej pracę ma stracić 10 proc. urzędników, czyli około 12 tys. osób.
29.07.2009 16:55
Resorty zostały zobowiązane, aby szukać sposobów pozyskiwania pieniędzy do budżetu bądź oszczędności, które zapobiegłyby konieczności podnoszenia podatków. Konstruując projekt przyszłorocznego budżetu, będziemy szukać każdej złotówki- powiedział Graś. Resorty mają czas do jesieni - we wrześniu do Sejmu musi trafić projekt budżetu na 2010 rok.
Graś przypomniał, że rząd szuka oszczędności na wiele sposobów, planuje m.in. zwiększenie wpływów z prywatyzacji.
Również zdaniem szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego, oszczędności w administracji publicznej są potrzebne. Jak przypomniał, premier Donald Tusk zadeklarował, że w 2010 roku nie zostaną podniesione podatki.
Jeśli chcemy zachować na w miarę niskim poziomie deficyt i dług publiczny, a nie podnosić podatków, to musimy też szukać oszczędności w administracji- podkreślił. Jak dodał, rząd będzie chciał zwiększyć dochody także m.in. poprzez dodatkowe wpływy z prywatyzacji, zysk NBP i zwiększenie wykorzystania środków UE.
To nie jest tak, że ktoś (z rządu) chce uchwalić ustawę o redukcji 10 proc. pracowników administracji publicznej. To nie tak. Na pewno wszyscy dysponenci pieniędzy budżetowych będą musieli przedstawić oszczędności na 2010 rok - bo inaczej nie zepniemy budżetu - podkreślił polityk PO. Odniósł się w ten sposób do informacji "GW", że w ramach cięć w administracji publicznej pracę ma stracić 10 proc. urzędników.
Chlebowski przypomniał, że decyzje o oszczędnościach muszą zapaść w sierpniu, ponieważ - jak przypomniał - rząd musi przesłać projekt ustawy budżetowej do Sejmu do końca września.