Graś: na miejscu Macierewicza zaszyłbym się w kącie
Trybunał Konstytucyjny uznał, że ustawa o likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych jest zgodna z Konstytucją. Dobrze się stało, że zapadł taki wyrok, bo uchronił on nas przed niewyobrażalnym chaosem w związku z WSI - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską poseł PO, koordynator służb specjalnych Paweł Graś. Ale problemem tak naprawdę nie były przepisy prawne, tylko praktyka weryfikacji - podkreśla Graś. O Antonim Macierewiczu, który - jego zdaniem - odpowiada za katastrofalny stan służb, mówi: Na jego miejscu zaszyłbym się w ciemnym kącie i do końca życia modlił o odpuszczenie grzechów.
Sędziowie Trybunału uznali, że nie ma podstaw, by uznać ustawę o likwidacji WSI za niezgodną z ustawą zasadniczą i konwencją o ochronie praw człowieka. Autorom przepisów zarzucano, iż proces likwidacji WSI zdekonspirował nasz wywiad i obniżył bezpieczeństwo kraju.
Wcześniej Sejm przyjął nowelizację ustawy o byłych żołnierzach WSI. Zakłada ona, że byli żołnierze WSI, czekający na wydanie stanowiska Komisji Weryfikacyjnej w swojej sprawie, będą mogli pozostawać w rezerwie kadrowej dłużej niż ustawowe dwa lata. Jak podano, w sytuacji takiej jest obecnie ok. 230 żołnierzy b. WSI. Ich proces weryfikacji ma dokończyć zespół, który miałby powstać na mocy rozporządzeń. To będzie komisja złożona z profesjonalistów, która szybko i sprawnie dokończy weryfikację, tak by służby wreszcie mogły zacząć normalnie pracować - mówi w rozmowie z WP Graś.
Koordynator służb specjalnych podkreśla, że w weryfikację nie będą zaangażowani politycy: Od początku mówiliśmy, że wsadzanie do takich ciał polityków, albo stawianie na czele służb specjalnych polityków, a nie praktyków, zawsze źle się kończy. Platforma na czele służb postawiła ludzi, którzy są profesjonalistami, którzy w linii spędzili lata i którzy znają się na swojej robocie i nie są ogarnięci ideologicznymi wizjami. Nas naprawdę nie podnieca oglądanie teczek czy zasobów archiwalnych. Są ludzie w tym Sejmie, których to wzbudza, ale nie wzbudza to Platformy.
Wyrok TK jako swój sukces przedstawia były szef SKW Antoni Macierewicz. Jego zdaniem orzeczenie to „zwycięstwo prawdy”. Na miejscu pana Macierewicza bym się nie cieszył. Jest on człowiekiem, który jest odpowiedzialny za katastrofalny stan służb. Dziwię się jego atakom. Na jego miejscu zaszyłbym się w ciemnym kącie i do końca życia modlił o odpuszczenie grzechów - mówi WP Graś.
Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska