Grad zniszczył całe plony
"Głos Pomorza" pisze, że wystarczyła chwila, by w niedzielę rolnicy z gminy Sianów stracili niemal wszystkie
uprawy. "Kulki lodu były wielkości gołębich jaj. Wytłukły nam zboża,
buraki i groch" - mówi gazecie Zdzisław Gurazda, rolnik z
Wierciszewa. Odszkodowania jednak nie dostanie, bo tak jak inni
poszkodowani gospodarze nie był ubezpieczony.
02.08.2005 | aktual.: 02.08.2005 08:16
"Deszcz padał dość długo, ale ten grad, a właściwie lodowe kule, waliły góra pięć minut" - opowiada "Głosowi Pomorza" Zdzisław Gurazda. "Napadało tego tyle, że nawet drzwi nie mogliśmy otworzyć. Od razu pobiegliśmy na pole. I aż zaniemówiłem z wrażenia. Rzepak wytłukło mi cały, a buraki, ogórki i ziemniaki w 90 procentach. Tak samo żyto i owies" - żali się dziennikowi.
Zdzisław Gurazda ma ok. 80 hektarów różnych upraw. Po gradobiciu na polach leżą połamane liście buraków, ogórki zostały podziurawione tak, jakby ktoś do nich strzelał. Prawie nic nie zostało z grochu, strąki są puste. Tak samo kłosy zbóż - relacjonuje gazeta.
"Normalnie z hektara jest kilka ton ziarna, teraz jak zbiorę 100 kilo to będzie dobrze" - martwi się Gurazda. Szacuje straty na 50 tys. zł. Jego gospodarstwo nie było ubezpieczone. Także jego sąsiedzi z Wierciszewa liczą szkody. Oni również nie mieli polisy - podkreśla "Głos Pomorza".
"Jęczmienia już nie będę kosić, bo to nawet kombajnu nie opłaca się wynajmować" - mówi gazecie jedna z gospodyń. Zastępca burmistrza Sianowa Bożena Kwolik-Marcinkowska informuje, że oprócz Wierciszewa podczas nawałnicy ucierpiały Rzepkowo, Iwięcino i Skwierzynka.
"W poniedziałek nasza komisja sprawdzała, jak wygląda sytuacja, we wtorek zdecydujemy, co w tej sprawie zrobić" - podkreśla wiceburmistrz w rozmowie z dziennikiem. Ale - jak informuje dziennik - gmina może jedynie zwolnić rolników z podatku gruntowego.
"To dla mnie jakieś 1500 złotych, czyli żadna pomoc" - przyznaje Zdzisław Gurazda. Rolnicy nie mogą jednak liczyć na nic więcej. Pola i uprawy ubezpiecza się dobrowolnie, tak jak mieszkania czy samochody. Poszkodowani rolnicy mogą skorzystać z bankowych kredytów klęskowych, których oprocentowanie bywa dwa razy mniejsze niż w przypadku innych pożyczek - informuje "Głos Pomorza".(PAP)