: A gościem Radia ZET jest Jarosław Gowin, Platforma Obywatelska, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Witam serdecznie. : Panie pośle, jeżeli okaże się, że Kazimierz Marcinkiewicz mówiąc o tym, że prezydent elekt Lech Kaczyński chciał go inwigilować, podsłuchiwać, czy powinien wykładać w szkole liderów politycznych? : Nikt, kto kłamie, nie powinien wykładać nigdzie. : Czy daje pan wiarę słowom pana Marcinkiewicza? : Nie przypuszczam żeby ktoś tak poważny, jak Kazimierz Marcinkiewicz mógł zmyślać. Natomiast osobna sprawa to jest pytanie, właściwie dwa pytania, po pierwsze, czy te słowa znajdą dowody, znajdą potwierdzenia w zeznaniach innych osób, bądź w tej notatce. No i druga rzecz, czy należało ten temat w ogóle przedstawiać opinii publicznej w formie wywiadu. : Należało czy nie należało, czy to nie jest chęć zaistnienia przez pana Marcinkiewicza, chyba nie może żyć bez dnia, kiedy się o nim nie mówi. : Nie czuję się na siłach, nie czuję się w prawie żeby oceniać innych ludzi, w tym przypadku pana
Kazimierza Marcinkiewicza. Mogę powiedzieć tyle, że sprawa na pewno wymagała wyjaśnienia, czy poprzez nadawanie jej rozgłosu medialnego. Mam wątpliwości, ja sam bym tego nie zrobił. : Czy prezydent Lech Kaczyński kłamie według pana, mówiąc o tym, mówiąc, że jest oburzony i przekazuje przez Michała Kamińskiego, że taka sytuacja nie miała miejsca. : Pani redaktor skłania mnie do tego żebym wystawiał jakieś cenzurki moralne, ja się nie czuję uprawniony do tego. : No, ktoś musi kłamać, albo Lech Kaczyński kłamie, albo Kazimierz Marcinkiewicz kłamie. : Do tego są powołane odpowiednie instytucje, przede wszystkim prokuratura i to ona powinna wyjaśnić dopóki nie mamy dowodów, ani nawet mocnych przesłanek, to trudno żebym którąkolwiek z tych bardzo ważnych postaci życia publicznego oskarżał o kłamstwo. : Generał Marczuk zaprzecza. Wydał oświadczenie, że stanowczo zaprzecza żeby takie rzeczy miały miejsce, były szef ABW. : Tak, ale z drugiej strony proszę pamiętać, że Kazimierz Marcinkiewicz w swoim wywiadzie
powiedział, że generał Marczuk potwierdził mu pośrednio, więc być może nieświadomie. : No nie sądzę żeby szef ABW był nieświadomy i jeszcze na dodatek pan Kazimierz Marcinkiewicz mówi, że widział notatkę, ale tak nie bardzo pamięta, kto napisał tę notatkę, przez kogo została sporządzona, przez kogo została podpisana. : Dla mnie to jest sprawa rozstrzygająca, czy ta notatka się odnajdzie czy się nie odnajdzie. Od tego faktu zależeć będzie wiarygodność jednej z tych dwóch postaci, albo Lecha Kaczyńskiego, albo Kazimierza Marcinkiewicza. : A czy zgadza się pan ze swoim kolegą klubowym, że jeżeli miałaby miejsce taka sytuacja, panem Karpiniukiem, to powinno dojść do impeachmentu pana prezydenta. : Wydaje mi się, że dzisiaj mówienie o impeachmencie jest wychodzeniem zdecydowanie za daleko, prawnicy nie są zgodni nawet co do tego czy ewentualne tego typu zachowanie prezydenta elekta było złamaniem prawa, tym bardziej powinniśmy się wystrzegać no tak ryzykownych sądów. Ja rozumiem oburzenie pana posła Karpiniuka,
sam też byłem bardzo poruszony, wstrząśnięty wręcz tymi informacjami, ale tutaj chodzi nie tylko o Lecha Kaczyńskiego, tutaj chodzi o głowę państwa, tutaj chodzi o autorytet Polski. : Ale wstrząśnięty pan był nadal, kiedy pan słyszał pana Marcinkiewicza, który zaczął się wycofywać z tego, co powiedział „Dziennikowi”? : Jest rzeczą bardzo niepokojącą, że w polskim życiu publicznym, politycznym, powszechne jest przekonanie o tym, że stosowane są na przykład nielegalne podsłuchy. No tutaj, w dodatku w tym kontekście wymienione zostało najważniejsze nazwisko w państwie, trudno nie być poruszonym. Ale jak mówię, ja niczego nie przesądzam, na razie zarzuty Kazimierza Marcinkiewicza oparte są na bardzo słabych przesłankach. : No właśnie, bardzo słabych przesłankach i zajmuje się tym Prokuratura, czy Prokuratura powinna zająć się tą sprawą, czy to nie jest sprawa dla na przykład sejmowej komisji do spraw służb specjalnych, czy też komisji do spraw nacisków. : Ja nie jestem prawnikiem, w związku z tym trudno mi
oceniać. Jest rzeczą oczywistą, że sprawa musi być wyjaśniona w taki, bądź inny sposób, a w każdym razie wszystkie okoliczności powinny być zbadane, bo może się na końcu okazać, że nie da się w sposób jednoznaczny ocenić, kto w tym sporze ma rację. Czy lepiej zrobi to prokuratura, czy któraś z komisji sejmowych, nie potrafię rozstrzygnąć. : No wie pan, przeczytam panu, jakie są przesłanki prokuratora generalnego, pana Ćwiąkalskiego: „Kazimierz Marcinkiewicz jest osobą wiarygodną, skala poparcia pokazuje, że wierzy mu także społeczeństwo, nie mogę sobie wyobrazić żeby miał zmyślać”, no to są dowody dla prokuratora? : Nie, to są pewne przesłanki przemawiające za tym żeby podjąć działania wyjaśniające. Natomiast dla mnie osobą równie wiarygodną jest pan minister Ćwiąkalski i ja nie doszukuję się w tych jego słowach jakiejkolwiek, jakiegokolwiek śladu stronniczości. : Ale Kazimierz Marcinkiewicz stchórzył, bo proponowano mu żeby podał się badaniu wariografem i nie zgodził się na to. : Nie stchórzył, tylko jednak
zachował pewną powagę, co innego jest gdyby to badanie proponował mu prokurator, a co innego gdy jedna ze stacji radiowych. No, jednak trzymajmy się pewnych miar. : Ale czy to jest poważne w ogóle to, co robi Kazimierz Marcinkiewicz, jeżeli się okaże, że to wszystko jest, nie odnajdzie się notatka, będzie słowo przeciwko słowu, czy to jest koniec kariery Kazimierza Marcinkiewicza? : Nie wiem, czy to byłby koniec kariery tego skądinąd bardzo wybitnego polityka, natomiast no to byłby ogromny uszczerbek na jego wiarygodności. : A na czym polega wybitność Kazimierza Marcinkiewicza? : To jest człowiek, który pełnił szereg ważnych funkcji państwowych, łącznie z – moim zdaniem – najważniejszą funkcją w Polsce, czyli funkcją premiera, chociaż formalnie to prezydent jest głową państwa, ale realna władza jest w rękach premiera, w każdym razie więcej tej realnej władzy. Po drugie, to jest człowiek, który dzisiaj w sondażach popularności ciągle zajmuje jedno z najwyższych miejsc i ja bym przestrzegał wszystkich przed
przekreślaniem przedwczesnym przekreślaniem autorytetu kogoś takiego, bo Polska polityka bardzo potrzebuje ludzi wiarygodnych. : Ja myślę, że pan Marcinkiewicz teraz niszczy autorytet głowy państwa, jeżeli go oskarża, jeżeli głowę państwa oskarża bezpodstawnie, no to co można powiedzieć o takim polityku? : Jeżeli bezpodstawnie, to będzie pani redaktor miała w swojej ocenie rację, dlatego czekam na wyjaśnienia, czekam przede wszystkim na to czy odnajdzie się ta notatka. : Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był Jarosław Gowin, Platforma Obywatelska.