Gowin: uczciwy polityk nie załatwia pracy znajomym
Moim zdaniem załatwianie pracy nie mieści się w standardach i obowiązkach demokratycznego polityka - powiedział w "Sygnałach Dnia" poseł PO Jarosław Gowin.
15.09.2008 | aktual.: 15.09.2008 10:05
"Sygnały Dnia": Czy jest kryzys w koalicji?
Jarosław Gowin: Nie, nie ma żadnego kryzysu. Ja rozumiem, że pan redaktor nawiązuje do sporu między Julią Piterą a panem posłem Kłopotkiem. To jest spór dwóch osób o bardzo konkretną sprawę. Myślę, że tę sprawę będzie można łatwo wyjaśnić, bo to jest kwestia konkretnych faktów, i okaże się, kto w tym sporze ma racje.
A czy to jest spór tylko o konkretną sprawę, czy to jest też spór, no, można powiedzieć o to, jak polityk funkcjonować powinien tak naprawdę?
- Pani minister Pitera postawiła posłowi Kłopotkowi zarzut, że interweniował w interesie konkretnego przedsiębiorcy. Poseł Kłopotek broni się z kolei, że robił to w ramach swoich obowiązków poselskich, bo rzeczywiście do naszych biur codziennie zgłaszają się osoby, które uważają, że są pokrzywdzone przez państwo, przez samorząd, przez spółdzielnię mieszkaniową i tak dalej, i często rzeczywiście są pokrzywdzone. Naszym poselskim obowiązkiem w takich sytuacjach jest próbować pomóc. Więc zobaczymy, z którą z tych sytuacji mieliśmy do czynienia w tym konkretnym przypadku.
No, wcześniej poseł Kłopotek mówił nawet, że jego powołaniem jest pomagać, tylko problem chyba polega na tym, że poseł Kłopotek rozumie to jako załatwianie pracy swoim znajomym, tak sugerował przynajmniej.
- A, to zupełnie... tak, to to jest zupełnie różna sytuacja. Moim zdaniem załatwianie pracy nie mieści się w standardach i obowiązkach demokratycznego polityka. Tu pan redaktor ma rację – od tego nie jesteśmy.
Czy pan uważa, że to powinien być jakiś przyczynek do tego, żeby postawić pod znakiem zapytania funkcjonowanie koalicji? Ja sobie przypominam, jak swego czasu pani Zyta Gilowska miała podobne problemy, były podobno oskarżenia wówczas. No, tak naprawdę musiała zrezygnować z polityki, wówczas kierownictwo Platformy Obywatelskiej nie było tak łaskawe jak teraz wobec posłów PSL–u. Są różne kryteria stosowane?
- Ja nie widzę analogii, dlatego że w przypadku pani profesor, pani poseł Gilowskiej chodziło o zarzut rzeczywiście nepotyzmu. Nie przesądzam, czy ten zarzut był prawdziwy, czy nie, natomiast nikt nie zarzuca posłowi Kłopotkowi, że próbował zatrudnić kogoś ze swoich krewnych. Nawet gdyby tak było, to nie jest to jeszcze powód do starć w koalicji. To wtedy należałoby mówić o odpowiedzialności indywidualnej osoby, a nie rozciągać tej odpowiedzialności na całą partię.
My się możemy spierać z kolegami z PSL–u o sprawy naprawdę ważne, chociażby jak reforma KRUS, i tutaj warto się spierać, natomiast wszystkie przypadki indywidualne należy rozwiązywać moim zdaniem po pierwsze na gruncie prawa, tam, gdzie dochodzi do naruszeń tego prawa, a po drugie – na gruncie wewnątrzpartyjnym, tam gdzie dochodzi do naruszenia pewnych standardów demokratycznej polityki. Jeżeli ktoś ma nadzieję bądź obawia się, że między Platformą a PSL–em dojdzie do zatargów, to chcę to jednoznacznie zdementować.