Gowin napisał felieton dla Haaretza. Mocne słowa wicepremiera o relacjach z Izraelem

W czwartek na łamach izraelskiego portalu pojawił się tekst polskiego wicepremiera. - Pomimo wszystkich naszych różnic my, Polacy i Żydzi, możemy razem płakać nad grobami ofiar z obu naszych narodów. A potem siedzieć i rozmawiać szczerze, jako partnerzy, sprzymierzeńcy i przyjaciele - stwierdził Jarosław Gowin.

Gowin napisał felieton dla Haaretza. Mocne słowa wicepremiera o relacjach z Izraelem
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta
Karolina Kołodziejczyk

Jarosław Gowin na łamach portalu Haaretz podkreśla, że od kilku tygodni ostatnia nowelizacja ustawy o IPN wciąż jest głównym tematem omawianym przez izraelskie media - Strona polska odpowiada i wyjaśnia, ale problem jest wielokrotnie zaogniony - stwierdził wicepremier. - Nigdy nie pozwolimy na fałszowanie historii ani na brak szacunku dla żydowskich ofiar. I tego samego - prawdy i szacunku - oczekujemy od Izraela względem Polski - napisał.

Cały tekst polityka można przeczytać tutaj.

Jarosław Gowin apeluje w felietonie, by na moment zapomnieć o ostatnich publikacjach, które pojawiły się w tej sprawie w Internecie. Zdaniem polityka należy skupić się na tragedii jaka rozegrała się w Auschwitz-Birkenau, w obozie utworzonym przez Niemców dla polskich więźniów politycznych wiosną 1940 r., który w 1942 r. stał się centrum Holokaustu europejskich Żydów.

- W żaden sposób te dwie tragedie nie wykluczają się ani nie konkurują ze sobą. To sprawcy zdecydowali, że miały miejsce w tym samym miejscu i czasie - podkreśla minister Gowin.

"Czułem się jak świadek cudu"

Wspomniał, że przez wiele lat Polacy i Żydzi wspólnie dbali o pozostałości byłego obozu koncentracyjnego i zagłady. W tym pomagało m.in. przez Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau i Międzynarodowa Rada Oświęcimska pod auspicjami Premiera RP. Gowin przypomniał również m.in o działalności muzeum Polin w Warszawie.

- Będąc mieszkańcem Krakowa, od samego początku obserwowałem fenomen ożywienia dzielnicy żydowskiej Kazimierz; widząc tłumy uczestniczące w corocznym festiwalu promującym kulturę żydowską, czułem się jak świadek cudu. Z przyjemnością i nadzieją widzimy powoli odbudowujące się żydowskie społeczności i organizacje, małe, ale rozwijające się i coraz bardziej angażujące młodsze pokolenia - tłumaczy Jarosław Gowin.

Gowin pyta: co się stało?

- Owszem, antysemickie incydenty występują w Polsce, podobnie jak niestety w innych krajach Starego Kontynentu. To powinno zawsze nas zaalarmować i stymulować całą Europę do zdecydowanych działań - przyznał polski polityk. Gowin zapewnił, że wszelkie przejawy antysemityzmu są potępiane przez polskie władze, ale należy zintensyfikować walkę z nimi, wzmacniając jednocześnie działalność edukacyjną.

- Ale nie jest to moim zamiarem użycie gradu słów, aby zagłuszyć burzę szalejącą wokół nas w tej chwili. Chciałbym zapytać: co się stało, że tak nagle wielu ludzi zapomina o wszystkim i zlekceważyło wszystko, co w ostatnich latach zbliżyło nas do siebie? Dlaczego mielibyśmy go marnować i marnować? Co zyskujemy, gdy odwrócimy się od siebie nawzajem? - zastanawia się wicepremier Gowin.

Błędy po polskiej stronie. "Ale mamy prawo być zrozumiani"

Jak czytamy na portalu Haaretz, polski minister zapewnia, że jego kraj nie chce ograniczać badań historyków. - Czas głosowania nad ustawą o IPN był niefortunny, ponieważ miał miejsce tuż przed Międzynarodowym Dniem Pamięci o Holokauście - napisał Gowin. I dodał, że podkreślali to kilkakrotnie przedstawiciele polskiego rządu.

- Jednak pomimo naszych błędów mamy prawo być zrozumiani. Nigdy nie zgodzimy się na użycie mylących i obraźliwych zwrotów, takich jak "polskie obozy śmierci" czy "polski holokaust" - dodał polityk, podkreślając, że "Polska nigdy nie dopuści do fałszowania historii, wykluczenia nas ze wspólnoty ofiar i postawienia nas jako organizatorów i sprawców ludobójstwa kierowanego przez Niemców."

Jednocześnie Gowin zaznacza, że Polska nie chce ukrywać żadnych konkretnych zbrodni popełnionych przez rodaków. - Ktoś musiałby być szalony albo cynicznym kłamcą, by powiedzieć, że te haniebne działania nigdy nie miały miejsca - napisał wicepremier.

"Możemy razem płakać nad grobami"

Zdaniem Jarosława Gowina jasne jest, że "emocje i obawy dominowały po obu stronach w ostatnich tygodniach." - W końcu zrozumiałe jest, że chodzi o najważniejsze kwestie: moralne zobowiązania wobec ofiar, niewyobrażalny ból związany z utratą, walka o prawdę, pamięć i tożsamość naszych narodów oraz kwestie suwerenności i międzynarodowego wizerunku państwa - czytamy w tekście wicepremiera.

Tym samym polityk nawołuje do rozmów pomiędzy stronami. - Jest ironiczne powiedzenie, że własne łzy są gorzkie, a łzy innych są tylko mokre. Chciałbym zapewnić, że nie pozwolimy, by ktoś nie okazał szacunku żydowskim łzom. I prosimy o to samo w zamian - podkreśla minister Gowin.

- Pomimo wszystkich naszych różnic my, Polacy i Żydzi, możemy razem płakać nad grobami ofiar z obu naszych narodów. A potem siedzieć i rozmawiać szczerze, jako partnerzy, sprzymierzeńcy i przyjaciele - czytamy na łamach izraelskiego portalu.

Źródło: Haaretz

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (144)