Gowin: arogancja i rozprężenie mogą nas pogrążyć
Szef Porozumienia twierdzi, że koalicja Zjednoczonej Prawicy potrzebuje "merytorycznej korekty kursu". Wicepremier podkreśla jednak, że żadnemu z polityków ekipy rządzącej "nie można nic zarzucić od strony moralnej".
03.04.2018 | aktual.: 03.04.2018 07:54
Zdaniem Jarosława Gowina, konieczne dla Zjednoczonej Prawicy jest "nowe otwarcie wizerunkowe". Analizując sytuację koalicji, szef resortu nauki przywołał słowa Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że rządzący mogą przegrać nadchodzące wybory samorządowe wyłącznie ze sobą samymi. Gowin zgadza się z szefem PiS.
- Od dawna powtarzam, że nasz obóz może pogrążyć nie tyle opozycja, ile wkradające się w szeregi arogancja władzy i rozprężenie - powiedział w wywiadzie dla "Do Rzeczy". Wydaje się, że polityk odczuł to na własnej skórze przy okazji sławetnej wypowiedzi o wynagrodzeniach ministrów.
Zapytany o los Zjednoczonej Prawicy po odejściu Kaczyńskiego z polityki, Gowin stwierdził, że jest przekonany, iż prezes pozostanie w Sejmie co najmniej do końca następnej kadencji. Wicepremier przyznał, że w obozie władzy dochodzi to pewnych tarć i tworzą się swego rodzaju koterie. Polityk podkreślił jednak, że to zjawisko naturalne. Gowina nie niepokoi także fakt, że prezydent Duda coraz częściej występuje przeciw decyzjom PiS.
- Na innej płaszczyźnie trzeba stawiać polityków partyjnych, a na innej prezydenta. Andrzej Duda nie jest dzisiaj częścią Zjednoczonej Prawicy, chociaż wywodzi się z naszych szeregów. To, że wokół niego powstaje środowisko polityczne, jest rzeczą nieuchronną. W końcu prezydent w polskiej konstytucji jest ponadpartyjnym arbitrem. W tym sensie oczekiwanie, że głowa państwa wtopi się w główny nurt polityki PiS, byłoby nieuczciwe - stwierdził.
Gowin dodaje, że PiS stara się odbudować zaufanie Polaków do prawicy i "wyciszyć nastroje" przed wyborami samorządowymi. Służyć temu ma m.in. zredukowanie liczby wiceministrów.
Źródło: "Do Rzeczy"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl