"Gospodarstwo śmierci". Interwencja obrońców zwierząt w Miłoszowie

Padające z głodu zwierzęta i bawiące się wśród nich dziewięcioro dzieci - taki widok zastali obrońcy zwierząt w jednym z gospodarstw na Dolnym Śląsku. Udało się uratować życie kilkunastu zwierzętom.

Przy padłej matce stała jałówka
Źródło zdjęć: © Facebook.com | Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt
oprac.  Beata Czuma

Środowy program "Uwaga!" TVN poświęcony był interwencji przedstawicieli Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt w jednym z gospodarstw w Miłoszowie na Dolnym Śląsku. Inspektorzy dostali informację, że na posesji leżą martwe zwierzęta.

- Na terenie gospodarstwa było kilkadziesiąt zwierząt. Padła jedna krowa, jedna koza, jedna świnia i kilka kur. Stan tych zwierząt wskazywał na to, że były zagłodzone. Przetrzymywano je w warunkach skrajnie niehigienicznych - mówi Tomasz Czułowski z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.

Bezlitosna seria USA. Nowe nagranie z ataku na Pacyfiku

- To był przerażający obraz - dodaje Konrad Kuźmiński z Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt. Jak relacjonują inspektorzy, kury wydziobały padłej krowie oko, a pozostałe ptactwo domowe rozdziobywało padłe świnie i kury. Część z nich leżała na gnojowniku, a kilka było częściowo zakopanych na podwórku. "Gospodarstwo śmierci" - tak nazwali to, co zobaczyli.

"Zwierzęta ciągle wyły"

Z gospodarstwa DIOZ odebrał jałówkę, świnie wietnamskie, kozy, królika oraz gołębie, które zostały przewiezione do domu tymczasowego. Zwierzęta zostały nakarmione i poddane leczeniu.

Zwierzętami zajmowała się 42-letnia Agnieszka G., matka dziewięciorga dzieci. Co prawda, żywy inwentarz nie należał do niej, tylko do męża, ale ten siedzi w więzieniu. Obrońcy praw zwierząt, którzy interweniowali w tym domu, twierdzą, że dzieci na co dzień widziały martwe zwierzęta, bawiły się wśród nich. W domu mieszkają też dwaj bracia partnera kobiety. Według relacji inspektorów obaj mężczyźni mieli być pijani i ubrudzeni fekaliami.

Jak komentują sąsiedzi, zwierzęta ciągle "przerażająco wyły". Na początku kobieta miała do nich chodzić i je karmić, ale z czasem przestała dawać sobie z tym radę. Agnieszka G. została oskarżona o znęcanie się nad zwierzętami. Grozi jej do 5 lat więzienia.

Źródło: Uwaga! TVN

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
"Konstruktywne" rozmowy. Zakończyła się kolejna runda negocjacji na Florydzie
"Konstruktywne" rozmowy. Zakończyła się kolejna runda negocjacji na Florydzie
Pierwszy wpis po przegranej. Tusk się chwali
Pierwszy wpis po przegranej. Tusk się chwali
Sejm bez PSL i Polski 2050. Nowy sondaż CBOS
Sejm bez PSL i Polski 2050. Nowy sondaż CBOS
"Pisowskie buty założyliście!". Posłanka Razem uderza w Czarzastego
"Pisowskie buty założyliście!". Posłanka Razem uderza w Czarzastego
Tusk po przegranej w Sejmie. Tak skomentował
Tusk po przegranej w Sejmie. Tak skomentował
Napięcie na sejmowej galerii. Straż wyprowadziła aktywistkę
Napięcie na sejmowej galerii. Straż wyprowadziła aktywistkę
Litwa wprowadzi stan wyjątkowy. Premier podała powód
Litwa wprowadzi stan wyjątkowy. Premier podała powód
Wyrok dla policjanta. Naruszył nietykalność pracownicy komendy
Wyrok dla policjanta. Naruszył nietykalność pracownicy komendy
Nie odrzucili weta prezydenta. Jak głosował PiS?
Nie odrzucili weta prezydenta. Jak głosował PiS?
Sejm podtrzymał weto prezydenta. Lawina komentarzy w sieci
Sejm podtrzymał weto prezydenta. Lawina komentarzy w sieci
Oskarżeni chcą uniewinnienia. Apelacje w sprawie śmiertelnego pobicia w Białymstoku
Oskarżeni chcą uniewinnienia. Apelacje w sprawie śmiertelnego pobicia w Białymstoku
Tajne obrady Sejmu. Informacja premiera przyjęta
Tajne obrady Sejmu. Informacja premiera przyjęta