Gosiewski: ustawy "deubekizacyjne" powstają w Kancelarii Premiera
Szef komitetu stałego Rady Ministrów Przemysław Gosiewski powiedział dziennikarzom, że nad ustawami "deubekizacyjnymi" pracują eksperci Kancelarii Premiera. Według Gosiewskiego, będą one gotowe za trzy tygodnie i wówczas będzie można powiedzieć, czy potrzebna będzie również ustawa "dekomunizacyjna".
Senator PiS Piotr Andrzejewski chce podczas przyszłotygodniowego posiedzenia klubu PiS przedstawić własny projekt tzw. ustawy dekomunizacyjnej. Władze klubu zapowiadają, że przyjrzą się projektowi, jednak nie jest przesądzone, czy klub się nim zajmie.
W ubiegłym tygodniu PiS przedstawiło deklarację "Pamięć i odpowiedzialność" dotyczącą rozliczenia służb specjalnych PRL. Zapowiedziano w niej przygotowanie rozwiązań legislacyjnych, które doprowadzą m.in. do ujawnienia listy funkcjonariuszy SB i obniżenia ich emerytur do poziomu najniższego świadczenia emerytalno-rentowego.
Gosiewski powiedział w piątek dziennikarzom, że będzie to "grupa projektów deubekizacyjnych". Pytany, czy za "deubekizacją" pójdzie "dekomunizacja" powiedział, że dopiero po zakończeniu prac nad projektami 'deubekizacyjnymi' będzie można ocenić, czy problematyka została wyczerpana.
Projekt Andrzejewskiego ma uniemożliwić pełnienie funkcji publicznych wysokim funkcjonariuszom PZPR oraz funkcjonariuszom komunistycznej bezpieki. Dekomunizacja - według tego projektu - objęłaby osoby pełniące funkcje rządowe, w aparacie administracji państwowej, do poziomu dyrektora departamentu, oraz w spółkach Skarbu Państwa. Jednak zwolnienie osób z pełnionych funkcji w związku z ich przeszłością byłoby - zakłada propozycja Andrzejewskiego - opcjonalne.
Z kolei premier Jarosław Kaczyński, przedstawiając deklarację "Pamięć i Odpowiedzialność" powiedział, że jej założenia to "ustawa dekomunizacyjna w najczystszym tego słowa znaczeniu". Jak dodał, "eliminacja ludzi aparatu bezpieczeństwa to najpoważniejszy element dekomunizacji".
Premier dodał, że PiS zastanawia się, czy wobec "byłych pracowników aparatu partyjnego" zastosować takie ograniczenia, jakie są przygotowywane pod kątem funkcjonariuszy służb specjalnych. J.Kaczyński podkreślił, że pojawia się pytanie o szanse takiego projektu i jego celowość. Jeśli stwierdzimy, że w aparacie państwowym łącznie z samorządami jest w dalszym ciągu dużo takich ludzi, to wtedy podejmiemy tego rodzaju decyzje - mówił premier.