Gosiewski: nie działałem w interesie kasyn i salonów gier
Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski oświadczył, że w pracach nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej kierował się interesem skarbu państwa. Nie chciał z dziennikarzami rozmawiać o szczegółach procesu legislacyjnego w tej sprawie za rządów PiS, bo - jak mówił - najpierw powinna je poznać hazardowa komisja śledcza.
02.12.2009 | aktual.: 02.12.2009 14:25
Z analizy CBA, która trafiła do hazardowej komisji śledczej, wynika, że za projektem zmian w tzw. ustawie hazardowej, którą w lecie 2006 r. do resortu finansów przekazał ówczesny wicepremier Przemysław Gosiewski stały osoby związane z Totalizatorem Sportowym. Analiza powstała w czerwcu 2007, gdy szefem CBA był Mariusz Kamiński, a premierem Jarosław Kaczyński. Jej celem - jak w niej napisano - było wskazanie w projektach nowelizacji tzw. ustawy hazardowej zapisów, które mogły powstać na skutek lobbingu lub innych działań (w tym korupcyjnych).
- Zawsze w swoich działaniach kierowałem się interesem skarbu państwa i budżetu państwa, a nie interesem właścicieli kasyn czy salonów gier - powiedział w sejmie Gosiewski.
- Naszym celem było zwiększenie dochodów budżetu państwa i w sporej części to osiągnęliśmy, choćby przez podniesienie podatków od gier i jednorękich bandytów ze 125 euro do 180 - dodał.
Według Gosiewskiego prace nad zmianami w ustawie hazardowej toczyły się po to, by pozyskać środki na ważne inwestycje sportowe związane z Euro 2012, a także na boiska dla młodzieży.
Szef klubu PiS wygłosił jedynie krótkie oświadczenie i nie odpowiadał na pytania dziennikarzy. Zaznaczył, że bardzo chętnie to zrobi, ale dopiero po tym jak opowie o pracach nad projektem zmian w ustawie hazardowej komisji śledczej. - Jestem spokojny o przebieg spotkania z komisją śledczą - podkreślił.
- Nie chciałbym za pomocą mediów rozmawiać z komisją śledczą, ale bezpośrednio przedstawić wszystkie informacje, które posiadam na temat prac rządu premiera Jarosława Kaczyńskiego na temat zwiększenia dochodów budżetu państwa - powiedział.