Gosiewski: na razie nie ma mowy o dymisji Kalaty
Na razie nie ma mowy o dymisji
minister pracy i polityki społecznej Anny Kalaty - powiedział dziennikarzom szef Komitetu Stałego Rady Ministrów
Przemysław Gosiewski. Wicepremier, minister rolnictwa Andrzej
Lepper podkreślił w Gdańsku, że nigdy nie słyszał z ust
premiera krytyki adresowanej do minister Kalaty.
05.01.2007 17:10
O tym, że min. Kalata ma odejść z rządu, napisało w piątek "Życie Warszawy". Gazeta informuje, że premier "skłania się" ku odwołaniu szefowej resortu pracy.
Z jakiej racji ma być odwołana, za co? Ja w ogóle pierwsze słyszę, to jakieś rewelacje "Życia Warszawy", tak? To jest dla mnie nowa rzecz. Nie słyszałem nigdy słów krytycznych wobec pani minister z ust pana premiera czy innych członków rządu - powiedział dziennikarzom Lepper.
Zaznaczył, że on niekiedy również ma odmienne zdanie, niż premier. I to ma być podstawą do odwołania mnie czy któregoś z członków rządu? - pytał wicepremier.
To ministerstwo (pracy i polityki społecznej - PAP) przypadło nam i ja nie mam zamiaru pani minister zmieniać - podkreślił Lepper.
Tymczasem Gosiewski podkreślił, że "na razie" dementuje doniesienia o dymisji Kalaty.
Nie widzę jakby uzasadnienia, żeby pani Kalata miała pożegnać się ze swoją funkcją, tym bardziej, że nie było przeglądu (jej resortu - PAP) - powiedział minister.
W ramach przeglądu pracy resortów, premier rozmawiał już z ministrami: spraw zagranicznych Anną Fotygą, rozwoju regionalnego Grażyną Gęsicką, budownictwa Andrzejem Aumillerem, nauki i szkolnictwa wyższego Michałem Seweryńskim, kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierzem Michałem Ujazdowskim, gospodarki Piotrem Woźniakiem oraz szefem resortu sportu Tomaszem Lipcem.
Spotkania z ministrami premier zakończy w połowie stycznia. Końcowe wnioski z przeglądu, za którymi mogą pójść zmiany w rządzie, znane będą pod koniec miesiąca. Gosiewski powiedział we wtorek, że po zakończeniu przeglądu resortów można spodziewać się "jednej, dwóch zmian w rządzie".
"Życie Warszawy" podkreśla, że choć Kalata nie spotkała się jeszcze z szefem rządu, to w PiS-ie można już usłyszeć liczne zarzuty pod jej adresem. Gazeta pisze, że koalicjant ma za złe Kalacie, że popadła w konflikt z wicepremier Zytą Gilowską i minister rozwoju regionalnego Grażyną Gęsicką. "A także to, że kiepsko kieruje swoim resortem" - czytamy.
Według dziennika, na swoją szefową, jej brak kompetencji i "atmosferę nie do wytrzymania", skarżą się obecni i byli już pracownicy Ministerstwa Pracy. Nie bez znaczenia jest również zamieszanie wokół Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Kalata forsuje pomysł, by gromadzone w Otwartych Funduszach Emerytalnych pieniądze trafiły do ZUS - czytamy.
Pomysł Kalaty został ostro skrytykowany przez wicepremier Gilowską. Według propozycji minister pracy, emerytury z II filara miałby naliczać i wypłacać ZUS. Członek OFE, który osiągnie wiek emerytalny, składałby wyłącznie do ZUS wniosek o przyznanie emerytury.
OFE wpłacałby zgromadzone na koncie klienta pieniądze do specjalnego Funduszu Emerytur Kapitałowych (FEK), zarządzanego przez ZUS. Ten zaś wydawałby decyzję o przyznaniu dwóch emerytur - jednej z OFE, drugiej z tytułu kapitału zgromadzonego w Zakładzie. Świadczenia byłyby wypłacane łącznie.