Gosiewski dla WP: winni w seks-aferze zostaną ukarani
„Wiem, że zostało już wszczęte postępowanie i dobrze, bo to trzeba szybko wyjaśnić. Na pewno takie sprawy nie budują dobrego obrazu medialnego naszych koalicjantów, ale my wyciągniemy wnioski wówczas, kiedy poznamy wyniki tego postępowania” – taki komentarz usłyszeliśmy od Przemysława Gosiewskiego, szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów, w sprawie publikacji "Praca za seks w Samoobronie" w "Gazecie Wyborczej".
04.12.2006 | aktual.: 05.12.2006 09:55
W poniedziałek prokurator krajowy Janusz Kaczmarek po spotkaniu z premierem Jarosławem Kaczyńskim podjął decyzję o wszczęciu z urzędu postępowania wobec polityków Samoobrony Andrzeja Leppera i Stanisława Łyżwińskiego.
Śledztwo będzie prowadzone intensywnie bez względu na to, kogo będzie dotyczyć. Relacje przedstawione przez te panie muszą być zbadane. Tutaj nie ma znaczenia kto jest ewentualnym podejrzanym, czy ewentualnym sprawcą - powiedział Wirtualnej Polsce Gosiewski.
To, że ktoś mówi, że był wykorzystywany seksualnie jest ważnym sygnałem i każdy taki sygnał powinien być sprawdzony. Ale to, czy doszło do przestępstwa musi wynikać z uprawdopodobnienia tego sygnału - ocenił minister.
Gosiewski dodał jednocześnie, że w tej sprawie jest zadowolony z jednej rzeczy: pan Andrzej Lepper sam mówi, że jest zainteresowany wszczęciem postępowania.
Minister w Kancelarii Premiera zapytany, czy można mówić o prowokacji wymierzonej w koalicję, jak twierdzą liderzy Samoobrony, nie chciał wypowiedzieć się jednoznacznie. Proszę pana, nie wiem czy możemy nazywać to prowokacją, ale to wyjaśni śledztwo. Pamiętajmy, że nie można przedstawiać żadnych zarzutów dopóki nie mamy wiadomości, czy są one w ogóle prawdopodobne - powiedział Gosiewski.
Dzisiaj cała Polska dowiedziała o seks-aferze w Samoobronie. Dziennikarz "Gazety Wyborczej" dotarł do kobiet , które opowiedziały mu o tym, jak zdobywały pracę w partii w zamian za świadczenie usług seksualnych.
Marek Grabski, Wirtualna Polska