Gosiewski: bezpośrednie wybory szefów miast raczej zostaną
W PiS przeważają raczej sceptyczne opinie w sprawie rezygnacji z bezpośrednich wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast - uważa szef klubu PiS Przemysław Gosiewski. Ostateczna decyzja klubu w tej sprawie zapadnie w przyszłym tygodniu.
Likwidacji bezpośrednich wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast chce Samoobrona. Platforma Obywatelska jest przeciw temu rozwiązaniu.
Ta sprawa jest dyskutowana u nas w klubie i na forum partii. Są różne opinie w tym zakresie. Wydaje się chyba, że przeważa sceptycyzm wobec tej propozycji, ale ostateczne stanowisko będziemy musieli zająć w przyszłym tygodniu - powiedział Gosiewski dziennikarzom w Sejmie.
Gosiewski zaznaczył jednocześnie, że potrzebne jest wprowadzenie możliwości odwołania burmistrza czy prezydenta w sytuacji krytycznej, np. jeśli przemawiają oni do swojej społeczności lokalnej z aresztów śledczych czy zakładów karnych. Jak dodał, referenda nie okazały się skutecznym narzędziem do odwoływania działaczy, którzy popadli w konflikt z prawem (zazwyczaj nie osiągały odpowiedniej frekwencji).
Chodzi o dwa przypadki. Prezydent Piotrkowa Trybunalskiego został skazany przez sąd za łapownictwo, trafił do aresztu na kilka dni, a mimo to pozostał na stanowisku. Również prezydent Gorzowa Wielkopolskiego trafił do aresztu po tym, jak prokuratura postawiła mu zarzuty działania na szkodę Urzędu Miasta i firm budowlanych. Przeprowadzone referendum w sprawie jego odwołania okazało się nieważne z powodu zbyt niskiej frekwencji.
Przepisy wprowadzające bezpośrednie wybory wójtów, burmistrzów i prezydentów miast obowiązują od 2002 r.