Gosiewska nie dostanie 5 mln złotych za śmierć męża? Prawnik MON: oczekiwania nie są realne
- Jej oczekiwania nie są realne i chyba musi je ona zweryfikować - tak pełnomocnik MON mec. Andrzej Lew-Mirski w rozmowie z "Super Expressem" komentuje roszczenia Beaty Gosiewskiej za śmierć męża Przemysława Gosiewskiego. Europosłanka PiS chce pięciu milionów złotych.
08.11.2016 | aktual.: 08.11.2016 18:30
Gosiewska złożyła trzy wnioski, w których żąda po 1,25 mln złotych zadośćuczynienia dla siebie i dwójki dzieci i po 400 tys. odszkodowania dla dzieci. Według ustaleń serwisu oko.press europosłanka chce również po 72 tys. złotych wyrównania renty oraz dodatkowej renty w wysokości 2 tys. złotych miesięcznie.
Pełnomocnik Ministerstwa Obrony Narodowej w rozmowie z "Super Expressem" mówi jednak, że te oczekiwania są zbyt wygórowane. - Są oczekiwania i są realne możliwości. Jeśli ktokolwiek dostanie pieniądze, to dzieci. Co do samej pani Gosiewskiej, sytuacja będzie bardziej skomplikowana. Ma prawo wystąpić o taką kwotę, jakiej zażądała. Ale najwyższe do tej pory zasądzone kwoty wynosiły od 10 tys. zł do 250 tys. zł. Jej oczekiwania nie są realne i chyba musi je zweryfikować - mówi gazecie mec. Andrzej Lew-Mirski, który zawiera ugody z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej.
Jak przypomina "Super Express", Gosiewska i dwójka jej dzieci otrzymali po 250 tys. zł zadośćuczynienia. Kancelaria Sejmu wypłaciła jej 100 tys. zł odszkodowania.
Czekamy na komentarz Beaty Gosiewskiej w tej sprawie.
"Super Express"/oprac. Arkadiusz Jastrzębski