Górnik zginął w kopalni "Pokój" w Rudzie Śląskiej
34-letni górnik zginął nad ranem
w kopalni węgla kamiennego "Pokój" w Rudzie Śląskiej
- podał Wyższy Urząd Górniczy (WUG) w Katowicach.
To ósma w tym roku śmiertelna ofiara wypadków przy pracy w kopalniach węgla kamiennego i dwunasta w całym polskim górnictwie.
Do wypadku doszło podczas likwidacji ściany wydobywczej, w tzw. komorze demontażowej. Mężczyzna został przyciśnięty sekcją demontowanej obudowy - powiedziała rzeczniczka WUG, Edyta Tomaszewska.
Do tragedii doszło 790 metrów pod ziemią. Na razie nie wiadomo, co było jej przyczyną. Eksperci nadzoru górniczego sprawdzają, czy wypadek mógł być efektem naruszenia zasad bezpieczeństwa lub technologii robót. Wyjaśni to Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach.
Zmarły górnik miał żonę, osierocił dwoje dzieci.
Wypadek w kopalni "Pokój" to kolejna w ostatnich dniach tragedia w górnictwie. W minioną środę w katowickiej kopalni "Murki", na powierzchni zginął 34-letni elektryk. Dzień wcześniej w Zakładzie Górniczym "Sobieski" w Jaworznie zginął 48-letni górnik, wciągnięty przez napęd przenośnika podczas jego konserwacji.