ŚwiatGórnik z Chile: to nie powinno się powtórzyć!

Górnik z Chile: to nie powinno się powtórzyć!

Prezydent Chile Sebastian Pinera zapewnił górników kopalni złota i miedzi San Jose, którzy po 69 dniach powrócili na powierzchnię dzięki perfekcyjnie przeprowadzonej akcji ratowniczej, że "winni katastrofy nie unikną kary". Odpowiedział w ten sposób na uwagę jednego z górników, który po wyjściu na powierzchnię powiedział, że taka sytuacja nie powinna się powtórzyć.

Górnik z Chile: to nie powinno się powtórzyć!
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

14.10.2010 | aktual.: 14.10.2010 18:54

Pośród powszechnego entuzjazmu na powierzchni kopalni, z jakim świętowano powrót na górę 33 górników, prezydent Chile oświadczył: - Powiedzieliśmy już pierwszego dnia, że wina nie pozostanie bez kary.

Pinera odpowiedział w ten sposób na słowa sztygara, który kierował zmianą, gdy doszło do katastrofy i który jako ostatni wyjechał na górę kapsułą ratunkową. Sztygar Luis Urzua, po przywitaniu z Pinerą powiedział o katastrofie: - To nie powinno się powtórzyć!

W kopalni San Jose wydarzyło się dotąd 88 katastrof górniczych.

W obecności tłumu dziennikarzy z całego świata Pinera i Urzua rozmawiali o zaniedbaniach, które z winy właścicieli kopalni o mało nie doprowadziły do śmierci 33 górników. - To była wielka lekcja dla wszystkich Chilijczyków i dla naszego rządu - zapewnił prezydent.

Wielu spośród 33 uratowanych - pisze hiszpański dziennik "El Pais" - mówiło o fatalnych warunkach, w jakich odbywa się eksploatacja kopalni, i braku środków bezpieczeństwa. Z tego powodu kopalnia, po kolejnej katastrofie, została zamknięta w 2007 roku przez inspektorat górniczy.

Otwarto ją w następnym roku, jednak bez spełnienia zaleceń państwowej Krajowej Służby Geologii i Kopalnictwa. Czuwa ona nad eksploatacją kopalń w Chile, które jest największym producentem miedzi na świecie. Mimo zaleceń nie zainstalowano m.in. drabin ewakuacyjnych w szybie wentylacyjnym.

Co gorsza, prywatny właściciel kopalni, przedsiębiorstwo San Esteban, z opóźnieniem powiadomiło o wypadku i w ogóle nie uczestniczyło w akcji ratunkowej.

Gdy w 17 dni po katastrofie w kopalni San Jose okazało się, że zasypani górnicy żyją, rząd Pinery nakazał kontrolę w kopalniach. W rejonie pustyni Atacama zamknął 18 spośród nich. Były pozbawione podziemnych schronów, szybów wentylacyjnych i minimum dwóch dróg ewakuacyjnych, jakie powinny znajdować się w każdej kopalni.

23 sierpnia prezydent Pinera powołał komisję ekspertów, która opracuje m.in. nowy system kar dla właścicieli kopalni za nieprzestrzeganie norm bezpieczeństwa pracy górników.

Dotąd - jak podkreśla "El Pais" - właścicielom bardziej opłacało się płacić kary, niż poprawiać warunki pracy w kopalniach.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)