Góraszka 2001: "latające maszyny" przez cały weekend
Ponad 40 śmigłowców, samolotów i szybowców można w sobotę od rana podziwiać na VI Międzynarodowym Pikniku Lotniczym w podwarszawskiej Góraszce. Pomimo pochmurnej pogody na lotnisko ściągnęły tłumy ludzi.
Po uroczystym otwarciu pierwszą maszyną, która wzbiła się z trawiastego pasa, była replika samolotu Ryan Spirit of St. Louis, którym w 1927 roku Charles Lindbergh przeleciał Ocean Atlantycki. Wcześniej można było obejrzeć popisy litewskich skoczków spadochronowych, skaczących ze śmigłowca Mi 8.
Piknik najlepiej rozpocząć od zwiedzania Muzeum Lotnictwa, w którym można oglądać m.in. najnowocześniejsze, najbardziej odporne na broń nieprzyjaciela amerykańskie śmigłowce Apache, Messerschmitta z II Wojny Światowej i jeden z najsłynniejszych samolotów akrobacyjnych na świecie Pitch.
Podczas pokazów będą zaprezentowane zostaną repliki starych samolotów, m.in. polskiego dwupłatowca RWD, którym przed wojną Żwirko i Wigura bili światowe rekordy. Do programu dwudniowej imprezy wpisano też akrobacje powietrzne śmigłowców, szybowców i samolotów, wystawy zabytkowych aut, konną paradę, koncerty i konkursy.
Największą atrakcją tegorocznego pikniku ma być pokaz "pisania na niebie", który samolotem akrobacyjnym Pitts S2B wykona szwedzki pilot Pierre Hollander. Oprócz niego w powietrzu zobaczyć będzie można również śmigłowce (szturmowy Apache, rozpoznawczy Kiowa Warrior i transportowy Black Hawk), samoloty (pokaz zespołu akrobacyjnego "Orlik" i akrobacje mistrza Polski Dariusza Andrzejewskiego) oraz szybowce.
Do niedzieli wieczorem przestworza nad Góraszką wypełnią się "latającymi maszynami". Co odważniejsi przelecą się samolotem pasażerskim, głodni będą mogli poczęstować się kiełbasą, a dzieci bawić się będą na wesołym miasteczku.
Za uczestniczenie w pikniku trzeba zapłacić 20 zł. Jest to bowiem impreza charytatywna, a zebrane pieniądze pomogą m.in. lotnikom i policjantom, którzy ucierpieli w czasie służby. (aka)