Gorąco w Sejmie. Grzegorz Braun wyrzucony z sali obrad
W środę rozpoczęło się trzydniowe posiedzenie Sejmu. Posłowie zajmują się Polskim Ładem, a także wnioskiem o przedłużenie stanu wyjątkowego na granicy polsko-białoruskiej. Podczas obrad doszło do incydentu. Polityk Konfederacji Grzegorz Braun został wykluczony z posiedzenia. Powodem był brak maseczki ochronnej.
Środowe posiedzenie Sejmu rozpoczęło się po godz. 10. Posłowie dyskutowali nad założeniami Polskiego Ładu, po czym przeszli do tematu stanu wyjątkowego obowiązującego w pasie przygranicznym z Białorusią.
Na mównicę wszedł m.in. Grzegorz Braun, który w imieniu Konfederacji poinformował, że poprze ona wniosek o przedłużenie stanu wyjątkowego o 60 dni. Jednocześnie polityk nazwał rządzących "zorganizowaną grupą przestępczą premiera Morawieckiego".
Jeszcze przed wejściem na mównicę Braun został upomniany przez wicemarszałka Sejmu Piotra Zgorzelskiego, aby założył maseczkę ochronną. Po zakończeniu wystąpienia Brauna Zgorzelski poinformował, że zdecydował o wykluczeniu go z obrad.
- Pan demonstruje swoją postawą stanowisko sprzeczne z regulaminem Sejmu. (…) Na podstawie art. 175 ustęp 5 podjąłem decyzję o wykluczeniu posła Brauna z obrad Sejmu - przekazał wicemarszałek. Poseł Konfederacji następnie zabrał teczkę i opuścił salę.
Zobacz też: Braun wyrzucony z obrad Sejmu. Nie chciał założyć maseczki
Stan wyjątkowy. Opozycja krytykuje wniosek Rady Ministrów
We wtorek odbyło się posiedzenie sejmowej komisji regulaminowej, na której przyjęto bez poprawek projekt zmian w regulaminie Sejmu w sprawach stanów nadzwyczajnych. Za odrzuceniem projektu głosowała Koalicja Obywatelska.
Projekt zakłada m.in., że Sejm będzie głosował wniosek o przedłużeniu stanu nadzwyczajnego zwykłą większością głosów. Podkreślono też, że w debacie o wprowadzeniu lub przedłużeniu stanu nadzwyczajnego nie będzie można składać wniosków o odroczenie czy zamknięcie posiedzenia.
- Kiedy wyglądało, że katastrofa dla PiS jest blisko, nagle pojawili się uchodźcy, czyli ostatnia szansa na odbudowanie poparcia. Można powiedzieć, że uchodźcy spadli im z nieba. (…) Narracja mówiąca o tym, że do zapewnienia ochrony na granicy niezbędny jest stan wyjątkowy, jest absurdalna - powiedział podczas środowego posiedzenia Sejmu Tomasz Głogowski z KO.
Pomysł zakładający przedłużenie stanu wyjątkowego skrytykowała też Lewica. - Jaki jest wasz plan, co się wydarzy, kiedy minie te magiczne 60 dni?. Czy Łukaszenka zniknie? Granice staną się szczelne? Wybudujecie chiński mur? Chcielibyśmy usłyszeć te argumenty - mówiła posłanka Katarzyna Kotula.
Przeczytaj również: Czołowy pomysł Tuska musi poczekać. Powodem stan wyjątkowy