Godzina policyjna w Diwanii
20 bojowników,
najprawdopodobniej członków szyickiej milicji, zabiły amerykańskie
i irackie siły w Diwanii, na południu Iraku - podało
dowództwo sił USA. W Diwanii w niedzielę
wprowadzono godzinę policyjną.
08.10.2006 | aktual.: 08.10.2006 11:33
W oświadczeniu precyzowano, że armia odpowiedziała na atak z wyrzutni rakiet, którego dokonano podczas "operacji bojowej" prowadzonej w tym mieście. Dodano, że rozgorzały ostre walki.
Starcia wybuchły w sobotę wieczorem w następstwie obławy prowadzonej przez siły irackie i USA. Wojsko m.in. dokonało szturmu na dom dowódcy szyickiej Armii Mahdiego, Kifaha al- Grejtiego. Doszło do co najmniej pięciu eksplozji, zniszczony został amerykański czołg, co potwierdzili Amerykanie.
Świadkowie twierdzą, że amerykańskie czołgi całkowicie zablokowały jedną z ulic - ulicę Salem. Nad okolicą krążyły amerykańskie śmigłowce. Reporter Associated Press poinformował, że w dwóch dzielnicach miasta starcia trwały jeszcze w niedzielę rano i można było usłyszeć wiele głośnych eksplozji. Żołnierze odcięli też dojazd do miasta, by zapobiec napływowi nowych bojowników.
Amerykańskie siły złamały porozumienie, na które przystaliśmy - powiedział cytowany przez Reutera anonimowy szyicki duchowny. Według niego, Amerykanie weszli do centrum miasta, pomimo że zobowiązali się wcześniej, iż tego nie uczynią.
Pod koniec sierpnia w podobnych okolicznościach wybuchły w Diwanii ostre starcia między szyickimi bojówkami lojalnymi wobec radykalnego duchownego Muktady as-Sadra a policją i amerykańską armią. W walkach zginęły 73 osoby.
Muktada as-Sadr cieszy się znacznym poparciem szyickiej biedoty na południu Iraku, a podporządkowana mu milicja - Armia Mahdiego - liczy według różnych ocen od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy ludzi.
Amerykanie i arabscy sunnici oskarżają bojówki Sadra o dokonywanie skrytobójczych mordów na ludności sunnickiej. Sadryści temu zaprzeczają.