Główna nagroda w "Milionerach"! Polonistka wygrała milion po pytaniu z matematyki

Pani Maria Romanek została milionerką! Kobieta jest drugą osobą w historii polskich "Milionerów", której udało się wygrać główną nagrodę.

Główna nagroda w "Milionerach"! Polonistka wygrała milion po pytaniu z matematyki
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Michał Dziedzic

Emerytowana polonistka z Bezmiechowej Dolnej już zaczynając grę, wyliczyła, że główna wygrana to równowartość jej emerytury wypłacanej przez 50 lat. Pani Maria szybko zyskała sympatię internautów i aż do pytania za 40 tys. zł szła jak burza. Odpowiadała bez większego zawahania i pomocy kół ratunkowych. Schody zaczęły się przy pytaniu za 75 tys., dotyczącym aorty i tego, gdzie się kończy. Pani Maria poprosiła publiczność o pomoc i wygrała 75 tys. zł. Dobrą passę przerwał dźwięk oznaczający koniec odcinka. W kolejnym odcinku wszyscy telewidzowie trzymali kciuki za sympatyczną emerytkę.

Pytanie za 125 tys. zł. brzmiało: Kto jest autorem "Książki, którą napisałem, żeby mieć na dziwki i narkotyki" oraz "Książki, którą napisałem, żeby mieć na odwyk”?

Pierwszym wariantem, który wykluczyła Pani Maria, był "Kamil Durczok".

- Nie wydaje mi się, żeby pan Durczok wydawał na dziwki i narkotyki, to elegancki człowiek i poważny dziennikarz – wyznała kobieta. Uczestniczka nie była jednak pewna co do tego, kto napisał książki i zadzwoniła do córki Katarzyny. Ta bez problemu wskazała autora, którym jest Marek Raczkowski.

Obraz
© Materiały prasowe

Przy kolejnym pytaniu: "Symbol waluty euro to stylizowana grecka litera. Która?” Pani Maria wzięła ostatnie koło ratunkowe, pół na pół. Nie mając pewności, zaryzykowała i wskazała właściwą odpowiedź: epsilon.

Pytanie za pół miliona nie należało do łatwych. "Za 30 Judaszowych srebrników arcykapłani kupili kawałek nazywany Polem Garncarza, który przeznaczyli na:?". Pojawiły się cztery opcje, a Pani Maria intuicyjnie czuła, że chodzi o odpowiedź "cmentarz dla cudzoziemców".

- Teraz mam dylemat jak u Fredry. "I chciałabym, i boję się" - śmiała się emerytka. - Chcę udowodnić coś sama sobie i pewnie zaznaczę - dodała. Tak też zrobiła.

- A tak dawno nie grałam w pokera! Matko kochana, co to za kwota - cieszyła się, gdy uświadomiła sobie, że gra już o okrągły milion.

Wzruszające było wyznanie Pani Marii dotyczące tego, na co chciałby przeznaczyć wygrane pieniądze.

- Marzę o nowej kuchni. Marzę też o wycieczce do Gruzji, bo odkąd przeczytałam jedną książkę, to zakochałam się w tym kraju i chciałbym tam pojechać. Ale chciałabym się przed wszystkim podzielić. Moje dzieci mają dobrze. A są dzieci chore, biedne. No i ja też się zajmuję odnawianiem nagrobków na cmentarzu w Lesku - wzruszyła się kobieta. A poruszony Hubert Urbański podszedł do niej, by ją przytulić.

Pytanie za milion było wyjątkowo skomplikowane.
"Ile to jest 1111 razy 1111 jeśli 1 razy 1 to 1, a 11 razy 11 to 121? "

Obraz
© Materiały prasowe

Pani Marii zachowała jednak spokój i kalkulowała najbardziej prawdopodobną opcję. Wskazała prawidłową odpowiedź i udało się jej wygrać okrągły milion! Tym samym po raz drugi w historii polskiej edycji programu padła główna wygrana.

- Udowodniłam kobitki kochane, że po 60. też się fajnie żyje! - cieszyła się zwyciężczyni.

Obraz
© Materiały prasowe

Ostatni raz Hubert Urbański zadał pytanie za milion 28 marca 2010 roku, czyli 8 lat temu. Wówczas poprawnej odpowiedzi udzielił Krzysztof Wójcik.

Gratulujemy Pani Marii!

Wybrane dla Ciebie
Węgierska pokusa PiS [OPINIA]
Tomasz P. Terlikowski
Komentarze (6)