Głosy z zagranicy przepadną? Kandydaci apelują do PKW

Zgodnie z Kodeksem wyborczym zagraniczne komisje wyborcze mają 24 godziny na zliczenie oddanych głosów. Jeśli nie zdążą tego zrobić, to głosowanie w tych obwodach uważa się za niebyłe. Kandydaci opozycji zaapelowali w niedzielę do PKW o wydłużenie czasu na liczenie głosów w referendum, po to, aby komisje zdążyły z liczeniem głosów w wyborach.

Adam Bodnar i Aleksander Pociej
Adam Bodnar i Aleksander Pociej
Źródło zdjęć: © X

Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.

Wybory parlamentarne już 15 października, a wciąż są obawy o to, że głosy Polaków będących za granicą nie zostaną uwzględnione. Powód? Zgodnie z Kodeksem wyborczym, jeżeli komisja wyborcza nie uzyska wyników głosowania w obwodach głosowania za granicą albo na polskich statkach morskich w ciągu 24 godzin od zakończenia głosowania, głosowanie w tych obwodach uważa się za niebyłe.

Dlaczego 24 godziny mogą nie wystarczyć? Jak już wcześniej zauważył Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek, policzenie na czas głosów oddanych za granicą będzie bardzo trudne - zwłaszcza po ostatnich zmianach w ordynacji. "Wprowadziły one bowiem nowe zasady prac komisji wyborczych, które istotnie wydłużają proces liczenia głosów" - przekonywał. Poza tym komisje oprócz liczenia głosów w wyborach, będą musiały zająć się liczeniem głosów oddanych w referendum.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W niedzielę kandydaci Koalicji Obywatelskiej w wyborach parlamentarnych Adam Bodnar i Aleksander Pociej złożyli wniosek do Państwowej Komisji Wyborczej o wydłużenie terminu przekazania wyników głosowania w referendum ponad 24 godziny. Chcą także, aby głosy oddane w wyborach do parlamentu były liczone jako pierwsze. Po to, żeby wyniki można było przekazać do PKW na czas.

- Połączenie tego skazuje naszych rodaków na nierówne traktowanie i może być przyczynkiem do tego, że w bardzo wielu komisjach, które i tak są przepełnione, ich głosy zostaną zmarnowane - mówił Aleksander Pociej, relacjonuje Polsat News.

Poza tym politycy KO zaapelowali o dopuszczenie obserwatorów społecznych do referendum. "Zaapelowaliśmy też o zwiększenie liczby zagranicznych komisji wyborczych" - informuje Adam Bodnar.

PKW nie przewiduje problemów

Pod koniec września głos w sprawie zabrała szefowa KBW. - Rozumiem obawy i podzielam troskę wszystkich, którzy obawiają się o to, że może być problem z liczeniem głosów w obwodach zagranicznych - powiedziała Magdalena Pietrzak. Jednocześnie stwierdziła, że nie zakłada problemów w tej kwestii.

Szefowa KBW zaznaczyła, że w tegorocznych wyborach za granicą będzie dużo więcej obwodowych komisji wyborczych, łącznie 410. Podczas wyborów cztery lata temu było ich 320.

Czytaj także:

Źródło: Polsat News, PAP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (212)