"Głosowałem na Kukiza. A teraz?" Co zrobią wyborcy czarnego konia wyborów?
20,5 % - to, według sondażu Ipsos, sensacyjny wynik Pawła Kukiza w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Właśnie ta grupa wyborców zdecyduje, kto będzie kolejnym prezydentem Rzeczpospolitej. - Nie chciałbym, żeby Kukiz był prezydentem, ale zagłosowałem na niego, bo to była jedyna możliwa forma protestu przeciwko temu, co się w kraju dzieje - mówi WP jeden z wyborców Kukiza. Zdradza też, na kogo zagłosuje za dwa tygodnie.
11.05.2015 | aktual.: 11.05.2015 14:13
"Głos na Kukiza to była negacja chorego systemu"
- Głosowałem na Kukiza - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską pan Zbigniew, warszawski taksówkarz. Przyznaje, że wyniki wczorajszego głosowania były dla niego sporym zaskoczeniem. - Myślałem, że Komorowski wygra. Nie spodziewałem się, że Kukiz dostanie aż tyle głosów - przyznaje. - Powiem panu szczerze, że nie chciałbym, żeby Kukiz był prezydentem. Nie wyobrażam sobie tego, ale zagłosowałem na niego, bo to była jedyna możliwa forma protestu przeciwko temu, co się w kraju dzieje - dodaje i opowiada jak został taksówkarzem. - Myśli pan, że to był mój wybór? Nie. Ja mam wyższe wykształcenie. Pracowałem w zachodniej korporacji. Nagle zmienił się właściciel i zlikwidowali mój dział. Myślałem, że znajdę pracę. Tyle lat doświadczenia, życiorys, szkoły. I okazało się, że pracy nie ma, bo jestem po pięćdziesiątce. A to są ludzie wyklęci. Tak się czuję - opowiada. - Ale dla dwudziestolatków bez układów też pracy nie ma! I idą na zmywak do Irlandii czy Szkocji, żeby godnie żyć. Ja też bym poszedł jakby był młodszy -
denerwuje się rozmówca WP. - Mój głos to była negacja tego chorego systemu - wyznaje. - A za dwa tygodnie zagłosuję na Dudę, chociaż nie lubię Kaczyńskiego - przyznaje. Na pytanie dlaczego odpowiada bez zastanowienia. - Słowo daję, równowaga w państwie jest potrzebna. Jak jest premier z PO, to niech prezydent będzie z PiS. Bo inaczej robią, co chcą. Uchwalili wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat, prezydent podpisał. Uchwalą 70, 75. I też podpisze. A jak będzie Duda to się będą wzajemnie pilnować. Taką mam nadzieję - podsumowuje pan Zbigniew.
Potwierdza tym samym teorię byłego prezydenta Polski. - Nie mam najmniejszych wątpliwości, że elektorat Pawła Kukiza podzieli się bardziej na tych, którzy pójdą głosować na Andrzeja Dudę i na tych, którzy zostaną w domu. Ponieważ uznają, że żaden z tych dwóch kandydatów nie jest odpowiednio antysystemowy - powiedział w TVN24 były prezydent Aleksander Kwaśniewski. - Jeżeli motorem głosujących na Kukiza jest zmiana, to zmianę niewątpliwie bardziej reprezentuje Andrzej Duda - dodał Kwaśniewski podczas rozmowy z Moniką Olejnik.
Czerwona kartka dla obecnej władzy
- Zgadam się z prezydentem Kwaśniewskim - mówi Wirtualnej Polsce dr Sergiusz Trzeciak, politolog z Collegium Civitas i autor książki "Drzewo sukcesu czyli jak wygrać wybory". - Część z tych, którzy oddali głos na Pawła Kukiza albo zostaną w domu, albo pójdą i zagłosują na Andrzeja Dudę - przewiduje dr Trzeciak. - Prezydent Komorowski już w wieczór wyborczy próbował zawalczyć o wyborców Kukiza. Powiedział o referendach w sprawie jednomandatowych okręgów wyborczych, zmianach w systemie finansowania partii politycznych, ale myślę, że prezydentowi będzie bardzo trudno przejąć ten elektorat - ocenia politolog. Zauważa, że na Andrzeja Dudę przejdą też w większości głosy oddane na Janusza Korwin-Mikkego, ale nie tylko. - To jedynkowe poparcie na Grzegorza Brauna, czy niecały procent Mariana Kowalskiego, Jacka Wilka i innych zebrane do jednego worka będzie dla Dudy sporym zastrzykiem głosów i mogą one zadecydować o wyniku wyborów - wylicza Trzeciak. Jego zdaniem wyborcy Kukiza nie zagłosują na obecnego prezydenta bo
są zmęczeni władzą, a szczególnie obecną władzą, której dali czerwoną kartkę. - Nie zapominajmy też, że Paweł Kukiz dość otwarcie krytykował w kampanii urzędującą głowę państwa - przypomina dr Trzeciak.
Bronisław Komorowski z pewnością, zdaniem eksperta WP, przejmie część elektoratu Magdaleny Ogórek, Janusza Palikota, Adam Jarubasa. - Ale jeżeli chodzi o przejmowanie elektoratu to większy potencjał ma Andrzej Duda - prognozuje Trzeciak. Politolog twierdzi, że alby Andrzej Duda mógł za dwa tygodnie świętować muszą być spełnione trzy warunki. - Po pierwsze przejęcie głosów Kukiza i Korwin-Mikkego, po drugie mobilizacja własnego elektoratu, po trzecie brak mobilizacji ze strony elektoratu prezydenta Komorowskiego - wylicza i dodaje zapas głosów, którym dysponuje jeszcze prezydent jest już zbyt duży. - A różnica w ostatecznym rozrachunku będzie naprawdę bardzo niewielka - stwierdza w rozmowie z WP.
Druga tura wyborów prezydenckich obędzie się 24 maja. Zmierzą się niej kandydat Prawa i Sprawiedliwości - Andrzej Duda i urzędujący prezydent, popierany przez Platformę Obywatelską, Bronisław Komorowski.
Zobacz komu swoje głosy chce oddać Paweł Kukiz