PolskaGłośne reklamy irytują widza

Głośne reklamy irytują widza

Czy reklamy w telewizji są za głośne? Rzecznik Praw Obywatelskich w imieniu widzów prosi Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, by zbadała tę sprawę. To kolejna salwa w wojnie między nadawcami i odbiorcami reklam, w której stawką są miliardy złotych - pisze "Gazeta Wyborcza".

19.08.2006 | aktual.: 19.08.2006 09:53

"Wydaje się, że niespodziewane zwiększanie natężenia dźwięku przy nadawaniu reklam w przerwie programu stanowi naruszenie prywatności telewidzów" - czytamy w liście, który Rzecznik Praw Obywatelskich wysłał w zeszłym tygodniu do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Telewizja publiczna zdecydowała się obniżyć od marca zeszłego roku poziom dźwięku w reklamach o trzy decybele. Ale widzowie nadal skarżą się na hałas. Dlaczego?

Firmy produkujące reklamy manipulują ich dźwiękiem, ale robią to tak, żeby nie przekraczać poziomu głośności wyznaczanego przez stacje telewizyjne. Zamiast zwiększać decybele "podkręcają" niektóre częstotliwości dźwięku - te, które ucho ludzkie odbiera lepiej niż inne (podobny zabieg można wykonać przy pomocy korektora dźwięku w domowej wieży Hi-Fi). Gdy reklamę słyszymy zaraz po filmie, który nie był poddany takiej obróbce, odbieramy ją jako głośniejszą, choć urządzenia pomiarowe nie wykazują skoku decybeli.

Firmy uważają, że "podkręcony" dźwięk pomaga dotrzeć do widzów, którzy wyszli do łazienki czy kuchni. W tej zabawie w kotka i myszkę chodzi o duże pieniądze: w pierwszym półroczu na reklamy w telewizji firmy wydały w Polsce 1,4 mld zł netto, a ceny reklam rosną.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)