Głodny muzułmanin, zły muzułmanin? Efekty uboczne postu w Ramadanie
Pokora i podporządkowaniu Bogu - to ma demonstrować post muzułmanów w Ramadanie. Ale jak odmawianie jedzenia i picia aż do zachodu słońca wpływa na sprawy ciała, a nie ducha? Według niektórych danych w czasie świętego miesiąca spada produktywność muzułmanów w pracy. Nie można też zbyć informacji o ramadanowej agresji. O różnych efektach ubocznych postu pisze Jan Wójcik z portalu euroislam.pl.
03.07.2015 | aktual.: 03.07.2015 18:44
Wraz z muzułmańskimi wyznawcami miesiąc postu Ramadan na stałe zagościł w zachodnim pejzażu. Na uroczystych kolacjach związanych z Ramadanem spotykają się z liderami społeczności muzułmańskich głowy państw, takie jak Barack Obama, David Cameron, czy Angela Merkel, która niedawno uznała islam za część Niemiec.
Ramadan to jednak nie tylko okazja dla polityków, by podczas wieczerzy zaakcentować poparcie dla muzułmańskiej mniejszości wyznaniowej i tolerancję. To przede wszystkim codzienny post szerokiej części populacji, który może jednak rodzić problemy we współżyciu w świecie zachodnim. A w tym przypadku trudno jest oczekiwać od nich rezygnacji z postu, który wszak jest jednym z pięciu filarów religii.
Praca i szkoła
W pierwszej kolejności przychodzą do głowy problemy związane z pracą. Czy muzułmanin, który przez cały dzień nie je i nie pije, a wieczorem je obfitą kolację, będzie wydajnym pracownikiem w ciągu tego miesiąca? Zdaniem Summera Sunnuqurota, ekonomisty pracującego w Jordanii, produktywność muzułmanów w trakcie tego miesiąca spada o 35-50 proc. Wiele kluczowych decyzji i spotkań jest przekładanych na miesiąc po Ramadanie. Z drugiej strony możliwe, że to nie jest aż tak odczuwane przez gospodarkę, ponieważ w związku z wystawnymi kolacjami kończącymi każdy dzień postu rośnie popyt wewnętrzny.
Są jednak dziedziny, jak sport, gdzie od ciała oczekuje się więcej i istnieje obawa, że odwodnione i wygłodzone nie podoła wysiłkowi. W roku 2009 ówczesny trener włoskiego Inter Mediolanu Jose Mourinho po pół godzinie meczu ściągnął muzułmańskiego piłkarza z boiska. Na forach islamskich zawrzało. Pojawiły się groźby, ale Mourinho nie ustąpił. Niektórzy piłkarze muzułmańscy jednak nadrabiają te dni postu, które wypadają im z racji rozgrywek, później. Takie prawo daje im religia. Zdarzają się jednak bardziej restrykcyjne interpretacje nie zezwalające na porzucenie postu z powodu pracy.
A skoro postu należy przestrzegać kiedy świeci słońce, powstał problem, co ma robić społeczność muzułmańska w okolicach koła podbiegunowego, kiedy Ramadan wypada latem, a dzień trwa prawie całą dobę. Rozwiązanie znaleźli uczeni w prawie i w takim przypadku wolno zastosować się do zegara wschodów i zachodów słońca w Mekce. Tę opinię prawną, fatwę, wykorzystują także muzułmanie brytyjscy. Dr Usama Hasan z przeciwdziałającego ekstremizmowi think-tanku Quilliam Foundation wezwał do dostosowania czasu postu do Mekki, gdzie trwa on 12 godzin, podczas gdy w Wielkiej Brytanii może i potrwać w skrajnych warunkach 20 godzin. Jednak i w przypadku okresu postu także znajdą się ci, którzy będą domagać się dosłownego przestrzegania reguł.
Sami muzułmanie mają sposoby, jak radzić sobie ze zmęczeniem w trakcie Ramadanu. Ucinają drzemkę zamiast jedzenia, reorganizują czas pracy, czasami biorą wolne w niektóre dni. Gorzej kiedy chcą im pomagać nazbyt gorliwi zwolennicy wielokulturowości i tak jak to miało miejsce dwa lata temu odmawiają niemuzułmańskim dzieciom w szkole picia wody z uwagi na poszczących kolegów i koleżanki. Czy też zakazują spożywać lunchów przy biurkach, by nie drażnić poszczących współpracowników. Wtedy niechęć kierowana jest w kierunku muzułmanów.
Bywa też odwrotnie. W tym roku niektóre szkoły w Wielkiej Brytanii same zakazały poszczenia uczniom z powodów zdrowotnych i podpierają się islamskim prawem, które zwalnia dzieci, starców i chorych z tego obowiązku. Do podobnych wniosków doszły władze szkół w Odense kilka lat temu. Chiny idą dalej, zakazują poszczenia nie tylko uczniom, ale i nauczycielom oraz urzędnikom. W tym przypadku bardziej może chodzić o oderwanie chińskich muzułmanów Ujgurów od tradycji niż o względy zdrowotne.
Ramadanowa agresja
Poprzez post w Ramadan muzułmanie demonstrują podporządkowanie Bogu, pokorę i samodyscyplinę. Jednak z samodyscypliną może być problem, kiedy we krwi spada poziom glukozy i coraz łatwiej z każdym dniem wpaść w irytację. Krytyczne wobec islamu portale przytaczają badania, które wskazują na korelację pomiędzy Ramadanem a przestępczością. Dane pochodzące z Algierii, Egiptu i Indonezji wskazują na wzrost przestępczości oraz przemocy w domu w trakcie świętego miesiąca. Turcja i Arabia Saudyjska, na odwrót, chwalą się spadkiem przestępczości w tym okresie.
Policja w Dearborn w stanie Michigan, gdzie jest duża koncentracja muzułmanów, w trakcie Ramadanu zwiększa liczbę patroli. Podobnie w brytyjskim Bradford policja odnotowuje wzrost incydentów związanych z bójkami nastolatków i drobnym wandalizmem. Brytyjskie badania wskazują także, że liczba muzułmanów zgłaszających się po pomoc medyczną na pogotowiu rośnie o 5 proc. w trakcie miesiąca postu. Dotyczy to zarówno osób zgłaszających się w wypadkach, jak i z innych powodów. W Dubaju podobne badania wykazały, że większość wypadków wydarza się w ostatnich trzech godzinach przed wieczorną kolacją.
W niektórych krajach z dominującą muzułmańską społecznością mniejszości muszą się podporządkować zwyczajom. Zakaz publicznego jedzenia i picia obowiązuje w Arabii Saudyjskiej, Pakistanie, Algierii, Maroku. Nie-muzułmanie bywają aresztowani za jego łamanie. W Europie jednak też dochodzi do incydentów na tym tle. W ostatnich latach doszło do pobić nieprzestrzegających postu, zarówno nie-muzułmanów, jak i osoby wywodzące się ze społeczności muzułmańskiej, w Tuluzie, Berlinie czy Londynie. Były to na szczęście nieliczne incydenty.
Zbyć informacji o ramadanowej agresji, jako pochodzącej ze strony nieprzychylnych muzułmanom bloggerów, nie można. Problem bowiem dostrzegają sami muzułmanie. Portal OnIslam.net pisze o zwiększonej irytacji w trakcie Ramadanu czy to z powodu odstawienia w ciągu dnia jedzenia i picia, czy też odstawienia papierosów, które także są zakazane. Zalecenia jednak ograniczają się do powstrzymywania od ulegania złości, wycofania z sytuacji konfliktowych w tym okresie, zwróceni się do swojego wnętrza. Czasami też przypominają bardziej zalecenia katolickich egzorcystów, gdy irytację powodowaną głodem i pragnieniem zaleczyć należy formułą "szukam schronienia u Allacha przed Szatanem".
Czy te zalecenia wystarczą w dynamicznym, zabieganym zachodnim społeczeństwie? Pewno jednym tak, innym nie. W tym roku Ramadan kończy się 17 lipca.
Tytuł, lead i śródtytuły pochodzą od redakcji.