Trwa ładowanie...
d8vv8y8

Gimnazjaliści zatrzymani za fałszywy alarm bombowy

Nawet kilkadziesiąt tysięcy zł mogą
zapłacić rodzice trzech gimnazjalistów, którzy we wrześniu dla
żartu zadzwonili do jednego z bielańskich supermarketów z
informacją o podłożonej bombie. Chłopcy zostali zatrzymani przez
stołeczną policję. Grozi im schronisko dla nieletnich.

d8vv8y8
d8vv8y8

Jak poinformowała Anna Kędzierzawska z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji sprawa zaczęła się we wrześniu. Wtedy to do jednego z bielańskich supermarketów zadzwonił młody człowiek z informacją, że w sklepie podłożony jest ładunek. Ostrzegł też, że ładunek zostanie zdetonowany, jeżeli przedsiębiorca nie zapłaci 10 tys. zł - dodała.

W pełnej gotowości byli policjanci z Bielan i służby ratunkowe. Ewakuowano ponad 100 osób, zanim alarm okazał się fałszywy.

Policjanci przez kilka tygodni wyjaśniali okoliczności tej sprawy. Ostatecznie poprzez telefon, z którego dzwoniono do sklepu, dotarli do trzech 13-latków - Filipa Sz., Filipa Ch. i Jakuba W. Komórka działała na kartę, ale użytkownik nie zarejestrował jej u operatora, dlatego chłopcy czuli się bezkarni. Uważali, że dzięki temu, są "nie do namierzenia" - dodała Kędzierzawska.

Podczas przesłuchania chłopcy przyznali się do winy. Twierdzili też, że dzwoniąc do sklepu z informacją o bombie, tylko żartowali. Kosztami akcji, które wyniosły nawet kilkadziesiąt tysięcy zł mogą zostać obarczeni ich rodzice.

d8vv8y8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d8vv8y8
Więcej tematów