Gimnazjaliści kiepsko wypadli na egzaminie
Ministerstwo Edukacji Narodowej i Centralna Komisja Egzaminacyjna podały zbiorcze wyniki ogólnopolskiego egzaminu absolwentów gimnazjów. Uczniowie wypadli raczej słabo - pisze "Gazeta Wyborcza".
Teraz każdy gimnazjalista dostanie swój wynik. Od tego zależy, czy dostanie się do wybranego liceum lub technikum. Wyniki z górnej półki to przepustka do prestiżowych ogólniaków. Ale maksa z egzaminu (50 punktów z każdej części) dostało tylko 4% zdających.
Średni uczeń z części humanistycznej dostał 31,4 pkt na 50 możliwych. Co to znaczy? Że potrafił wyszukać w tekstach źródłowych potrzebne informacje i w miarę dobrze poradził sobie z napisaniem kilku zdań na zadany temat (trzeba było np. napisać ogłoszenie o konkursie na najlepszy rysunek satyryczny z życia szkoły i rozprawkę o tym, że "śmiech niekiedy może być nauką").
Taki średni wynik dostała jednak tylko jedna piąta wszystkich zdających. A niemal 40% było poniżej średniej. Gimnazjalistów rozłożyło na łopatki np. zadanie, w którym musieli w utworze Aleksandra Fredry zaznaczyć wstęp, rozwinięcie, zakończenie i morał. I drugie, w którym na podstawie tekstu "Krotochwili, jaką zakonnik jeden wyrządził kupcowi pewnemu" Leonarda da Vinci musieli wymienić wady i zalety opisywanego kupca.
Średnia matematyczno-przyrodnicza to 23,9 pkt. I znów aż 40% zdających było poniżej tej średniej! Fatalnie wypadły zwłaszcza zadania, w których zdobytą w szkole wiedzę trzeba było zastosować w praktyce. I te, w których uczniowie musieli sami wyciągać wnioski.
W obu częściach egzaminu lepszy wynik niż ten przeciętny zdobyło jednak około 40% gimnazjalistów. To szczęściarze, którzy nie powinni mieć większych kłopotów z dostaniem się do renomowanych liceów. Pozostali najpewniej wylądują w tych szkołach, gdzie będą wolne miejsca.
Wyniki egzaminu gimnazjalnego pokazały, że ta różnica między miastem i wsią wynosi teraz niewiele ponad 2 pkt. Nie ma też większych różnic w wynikach poszczególnych województw - tylko nieznacznie lepsza od pozostałych jest Małopolska i Mazowsze - pisze "Gazeta Wyborcza". (PAP)