Gilowska po raz kolejny nie pojawiła się w Sejmie
Była wicepremier Zyta Gilowska zaszyła się w domu w Świdniku. Znów nie było jej w Sejmie - pisze "Super Express".
10.01.2008 | aktual.: 10.01.2008 03:27
Według gazety, cały Sejm huczy od plotek. Była minister finansów nie pojawiła się wczoraj na pierwszym po Nowym Roku posiedzeniu Sejmu. "Jest ciężko chora", "ma depresję", "opiekuje się chorą mamą" - spekulują politycy.
"Super Express" sprawdził, co dzieje się z byłą wicepremier. Zaszyła się w domu w Świdniku i nie wytyka z niego nosa. Zyta Gilowska nie kontaktuje się z dziennikarzami i kolegami z Wiejskiej. Całymi dniami snuje się po swojej podlubelskiej posiadłości. Kiedy wczoraj około południa wyglądała przez okno na podwórze, jej mina wskazywała na to, że nie czuje się najlepiej. Blada, ze smutnym spojrzeniem, nie przypominała w niczym energicznej, pełnej werwy i humoru minister finansów, jaką była jeszcze kilka tygodni temu.
W tym samym czasie w Warszawie jej znajomi parlamentarzyści zastanawiali się nad tym, dlaczego znów nie przyjechała do Sejmu. Według moich informacji pani profesor ma problemy zdrowotne - mówiła Jolanta Szczypińska, posłanka PiS. Wiem, że musi być stale pod opieką lekarską. Jest bardzo zmęczona ciągłymi badaniami - dodawała pragnąca zachować anonimowość przyjaciółka Zyty Gilowskiej.
Jedno jest pewne - była wicepremier ma dość polityki i nieprędko do niej wróci. Nieoficjalnie przyznają to członkowie jej rodziny. Dla byłej wicepremier i profesora przesiadywanie w Sejmie w roli szeregowego posła jest mało inspirujące - zdradza gazecie osoba z bliskiego otoczenia Gilowskiej.
Zdaniem informatora "SE", posłanka wciąż waha się, czy wrócić do Sejmu. Nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji. Jednego dnia mówi, że rzuci to wszystko w cholerę, po czym zmienia zdanie. Widać, że jest w psychicznym dołku- dodaje rozmówca gazety.
Po raz pierwszy informacje o tym, że Gilowska myśli o rezygnacji z mandatu poselskiego, pojawiły się przed świętami. Pikanterii dodawał fakt, że wciąż nie uruchomiła ona swojego biura poselskiego. Politycy PiS dementowali te informacje twierdząc, że zaraz po świętach była wicepremier wróci do pracy. Jednak nie wróciła - konstatuje "Super Express". (PAP)